Przejdź do treści
Przejdź do stopki

A na podwyżki pieniędzy nie ma...

Treść

Pielęgniarki ze Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Jarosławiu wciąż prowadzą głodówkę. Od środy 40 sióstr okupuje też budynek dyrekcji placówki. Tymczasem po tym, jak lekarze z innej placówki na Podkarpaciu - Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy, z końcem roku złożyli wypowiedzenia z pracy, dyrekcja w obawie o bezpieczeństwo pacjentów poszukuje nowej kadry medycznej.

Pomimo iż trzy siostry z Jarosławia zasłabły i musiały zrezygnować z głodówki, zastąpiły je kolejne zdesperowane koleżanki. Żądania pielęgniarek, których miesięczne zarobki kształtują się w przedziale 1,5-1,7 tysiąca złotych, pozostają niezmienne: 400 złotych podwyżki w dwóch ratach. Dyrekcja wprawdzie dołożyła do wcześniej proponowanych 100 złotych kolejne 100, twierdząc, że szpitala nie stać na więcej, ale pielęgniarki pozostają nieugięte. Zapowiadają, że o realizację swoich postulatów będą walczyć wszelkimi możliwymi sposobami.
Tymczasem konflikt płacowy narasta także w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Żurawicy. 13 spośród 17 zatrudnionych tam lekarzy, żądając wyższych pensji, z końcem ubiegłego roku złożyło wypowiedzenia z pracy. Ich termin upływa 31 marca. Dyrektor szpitala Janusz Kołakowski nie przyjął kilku wypowiedzeń, a trzy osoby same wycofały podania po tym, jak okazało się, że w przypadku odejścia z pracy byłyby zobligowane do zwrotu od 30 do 50 tysięcy złotych refundacji kosztów specjalizacji. Ponadto dyrektor placówki częściowo spełnił roszczenia pozostałych lekarzy. Teraz za 24-godzinny dyżur w soboty, niedziele i święta lekarz z drugim stopniem specjalizacji otrzyma 1488 złotych brutto, a więc blisko 300 złotych więcej niż dotychczas. To niemal tyle samo, co miesięczna pensja pielęgniarki. Dla medyków, którzy jednak nie wycofali wypowiedzeń, to wciąż za mało. Chcą, by stawka za godzinę dyżuru w soboty, niedziele i święta wzrosła z 62 do 68 złotych, co dałoby 1632 złote za dyżur.
W tym roku koszty wynagrodzeń w szpitalu w Żurawicy wyniosą ponad 10 mln zł przy rocznym budżecie placówki wynoszącym nieco ponad 11 mln zł. W opinii dyrektora Kołakowskiego, za taką sumę nie sposób utrzymać szpitala. W trosce o bezpieczeństwo pacjentów dyrekcja rozpoczęła poszukiwania lekarzy, którzy po 31 marca zastąpiliby odchodzących lekarzy.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-01-16

Autor: wa