Albo odpowiedź, albo protesty
Treść
Jeśli do 20 marca rząd nie rozpocznie negocjacji z NSZZ Rolników  Indywidualnych "Solidarność" na temat realizacji postulatów zgłoszonych przez  związkowców, zostanie podjęta decyzja o przeprowadzeniu ogólnopolskiej akcji  protestacyjnej. Senator Jerzy Chróścikowski (na zdjęciu), przewodniczący  rolniczej "Solidarności", uważa, że związek jest ignorowany przez obecny  rząd.
- To pierwszy rząd, który takich rozmów unika, premier nie chce  się spotkać z naszym związkiem - stwierdza senator Chróścikowski (PiS). -  Wszyscy poprzedni premierzy chcieli i rozmawiali z rolniczymi związkami -  dodaje. "Solidarność" RI jest rozżalona, iż rząd nie zauważa kryzysu na wsi, że  rozmawia na ten temat z bankami, zakładami przemysłowymi, ale z producentami  rolnymi nie chce się spotkać. Co więcej, rolnicy obawiają się, że koszty kryzysu  dotkną właśnie najbardziej wieś.
Chróścikowski przypomina, że jego związek  zgłosił w tamtym roku całą listę postulatów, na które do tej pory nie uzyskał od  ministerstwa rolnictwa i rządu żadnej odpowiedzi. Chodzi m.in. o zahamowanie  wzrostu cen środków do produkcji rolnej, skuteczniejszą kontrolę importu mięsa,  ograniczenie ekspansji farm wielkoprzemysłowych trzody chlewnej, zwiększenie  zwrotu akcyzy i wsparcie rozwoju rynku biopaliw. Poza tym związek domagał się  kontroli wielkich sieci handlowych, które nagminnie stosują w przypadku żywności  bardzo wysokie marże kosztem rolników i zakładów przetwórczych.
NSZZ RI  "Solidarność" stawia rządowi ultimatum: albo do 20 marca związek otrzyma  wreszcie odpowiedź na swoje postulaty, albo zostanie podjęta decyzja o  rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Związek ma świadomość, że  nastroje wśród rolników są coraz gorsze, bo spadają dochody gospodarstw. A  jednocześnie rząd chce podnieść rolnikom składki chorobowe. Chróścikowski  podkreśla, że nie chodzi o samą kwotę, bo składki miałyby wzrosnąć z 78 do 90 zł  kwartalnie, ale o to, że nie ma potrzeby ich podnoszenia. Elżbieta Miziołek,  wiceprzewodnicząca "Solidarności" RI, obawia się, iż kosztem rolników będą  realizowane inne wydatki KRUS. Związek jest też przeciwny podnoszeniu składek  emerytalnych dla rolników mających gospodarstwa poniżej 100 hektarów.
Ponadto  "Solidarność" jest zaniepokojona kłopotami rolników z dostępem do kredytów  preferencyjnych, których nie chcą im udzielać banki, bo im się to nie opłaca.  Rolnicy zaś nie chcą płacić aż 4 proc. prowizji, bo kredyt wówczas byłby za  drogi. Zdaniem Chróścikowskiego, to efekt nieroztropnej polityki rządu, który  już dawno powinien podjąć rozmowy z bankami na temat kredytów rolniczych. Jeśli  banki nie zaczną ich szybko udzielać, właściciele gospodarstw nie skorzystają z  okazji zakupu tańszych poza sezonem nawozów i środków ochrony roślin. Potem,  wraz z początkiem prac polowych, ceny tych produktów wzrosną.
Krzysztof  Losz
"Nasz Dziennik" 2009-03-04
Autor: wa
