Aptekarska mafia na ławie oskarżonych
Treść
Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie rozpoczął się wczoraj proces zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się fałszowaniem recept na drogi lek onkologiczny. Na ławie oskarżonych zasiedli m.in. aptekarze, przedstawiciele firm farmaceutycznych, pracownicy hurtowni oraz lekarz.
Na przestrzeni czterech lat (2001-2005) grupa wyłudziła od NFZ ponad dwa miliony złotych. Jej działalność opierała się na obiegu fałszywych faktur i recept na lek przeznaczony do leczenia schorzeń związanych najczęściej z chorobą nowotworową. Mechanizm działania szajki był następujący. Recepty wystawiane przez lekarza z Dębicy, specjalistę urologa Zdzisława L., trafiały do Piotra R., przedstawiciela medycznego firmy farmaceutycznej trudniącej się dystrybucją leku na Polskę. Za jego pośrednictwem recepty docierały do 33 podkarpackich aptek, m.in. w Rzeszowie, Mielcu, Brzozowie, Przeworsku, Leżajsku, Krośnie, Majdanie Królewskim i Tarnobrzegu. W śledztwie prowadzonym pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie stwierdzono realizację ok. 1,7 tysiąca recept wystawionych przez Zdzisława L. na nazwiska blisko trzystu pacjentów. Farmaceuci dokonywali fikcyjnego obrotu lekiem na podstawie fikcyjnych faktur sprzedaży dostarczonych przez Jerzego S. i innych podejrzanych wraz z receptami wystawionymi przez Zdzisława L. W dokumentacji finansowo-księgowej aptek wprowadzano fikcyjne faktury nabycia leku, zaś na zakwestionowanych receptach odnotowywano ich realizację. To dowodzi, że aptekarze mieli świadomość, iż recepty były wystawione bezprawnie, a mimo to umieszczali je do zestawień dla NFZ, który na tej podstawie wypłacał nienależne pieniądze. Jak wykazało śledztwo, często był to tylko obrót na papierze, wystawiane były fikcyjne faktury dotyczące zakupu leków, które faktycznie nigdy nie pojawiały się w aptece. Recepty uwzględniano w zbiorczych zestawieniach aptek, które co dwa tygodnie przekazywano do NFZ w Rzeszowie w celu refundacji. Sprawa wyszła na jaw podczas kontroli NFZ.
Ampułka leku w latach 2002-2005 kosztowała do 1220 zł, ale chorzy płacili zryczałtowaną cenę 3,2 złotego. Różnica refundowana przez NFZ trafiała do kieszeni oszustów. Każdej z 10 osób oskarżonych o wyłudzenie ponad dwóch milionów złotych z NFZ grozi do ośmiu lat więzienia, mają one także postawiony zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej. W sprawie oskarżone są też dwie inne osoby, które dobrowolnie poddały się karze.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-02-24
Autor: wa