Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Autobusy nie wyjadą...

Treść

Związkowcy z Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego są w sporze zbiorowym z zarządem Rzeszowskiej Gospodarki Komunalnej. Domagają się podwyżek. Przeprowadzono już referenda strajkowe, w których większość załogi opowiedziała się za strajkiem. - Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, będziemy strajkować. Autobusy nie wyjadą na trasy - potwierdzają związkowcy. Zdaniem związkowców zarobki okupione bardzo dużym wysiłkiem kształtują się średnio na wysokości 1395 złotych 42 grosze brutto. Do tej kwoty dochodzą dodatki. - Jednak dla przykładu osoby kursujące na liniach Auchan czy Tesco nie mają już dodatku za godziny nocne, prowizję od sprzedaży biletów, bo przejazdy są bezpłatne. Jeżdżą autobusami nowoczesnymi, gazowymi, odpada więc także dodatek za oszczędność paliwa - wylicza Piotr Gil, przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców Autobusowych Komunikacji Miejskiej. Związkowcy oceniają, że ich niskie zarobki okupione ciężką pracą są wynikiem wieloletnich zaniedbań zarządu spółki RGK i nieodpowiedzialnej polityki ekonomicznej. Uważają, że MPK jest niedofinansowane, bo miasto nie w pełni zrefundowało ulgi na przejazdy MPK. Refundacja ulg w ciągu lat 2000-2007 nie nadąża za inflacją. Nie brane są także pod uwagę rosnące ceny paliw. Związkowcy protestują także, bo ich zdaniem, Rzeszowska Gospodarka Komunalna nierówno rozdziela pieniądze pomiędzy różne oddziały przedsiębiorstwa. Negocjacje z zarządem zostały podjęte już kilka tygodni temu, jednak do porozumienia nie doszło. Związkowcy domagali się 18 procent, zarząd zaproponował 3,5. W toku negocjacji obie strony poszły na pewne ustępstwa - związkowcy chcą 16 procent podwyżki, a zarząd oferuje im 5,34 procent. - Chcemy negocjacji, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że możliwości finansowe spółki są ograniczone. 16-procentowa podwyżka oznaczałaby, że musimy znaleźć 7 milionów złotych w skali roku. To jest niemożliwe - mówi Krzysztof Biskupski, prezes RGK. - Jesteśmy jednak otwarci i chcemy rozmawiać. Nie chcemy strajku, bo nie chcemy, aby mieszkańcy znaleźli się w sytuacji gdy autobusy nie kursują - podkreśla. Zgodnie z prawem, jeśli związkowcy ogłoszą strajk, zostanie on rozpoczęty po 5 dniach. Na razie jedynie zagrozili, że do takiej sytuacji może dojść. Na dzisiaj zaplanowano posiedzenie zarządu RGK. Głównym tematem spotkania będzie kwestia sporu ze związkowcami. (EWAF) "Dziennik Polski" 2007-04-25

Autor: wa