Biegi narciarskie - Polka odrabia straty
Treść
Justyna Kowalczyk odrabia straty do Petry Majdić w klasyfikacji Pucharu  Świata w biegach narciarskich. Polka zajęła wczoraj trzecie miejsce na  nietypowym dystansie 2,5 km w Falun, podczas gdy jej najgroźniejsza rywalka i  liderka pucharowych zmagań była piąta. Wygrała Niemka Claudia Nystad przed  Szwedką Charlotte Kallą. Do zakończenia sezonu pozostały dwa biegi i dokładnie  20 km, czyli wszystko jeszcze może się zdarzyć. 
Wczorajszy bieg na  2,5 kilometra był drugim z czterech etapów wielkiego finału sezonu. Poprzedni,  sprint w Sztokholmie, zdominowała Majdić, najlepsza na świecie specjalistka od  tej konkurencji. Wczoraj dystans też był niewielki, ale ukształtowanie trasy,  liczne podbiegi, skala jej trudności, sprawiały, iż ze sprintem nie miał zbyt  wiele wspólnego. Słowenka nie była zatem uznawana za faworytkę, więcej szans na  sukces dawano Kowalczyk, która lubi, gdy jest trudniej i bardziej pod górkę.  Początek zmagań wskazywał, iż faktycznie nasza dwukrotna mistrzyni świata może  rywalki znokautować. Na pierwszym pomiarze czasu, po 1,2 km, Polka prowadziła z  dużą, ponad 6-sekundową przewagą nad Finką Riittą-Liisą Roponen - i biegła  niesamowitym tempem, szybko, błyskotliwie, mocno. Wszystko to kosztowało  Kowalczyk mnóstwo sił, których potem troszeczkę zabrakło. Ostatecznie minęła  metę z trzecim czasem, ulegając minimalnie Nystad i Kalli. Najważniejsze było  jednak, iż wolniej od naszej reprezentantki pobiegła Majdić, która zajęła piąte  miejsce. Dzięki temu Polka nadrobiła do niej sześć punktów do klasyfikacji  generalnej cyklu i zyskała kilka sekund bonifikaty. 
Puchar Świata kończy się  bowiem nietypowo. Dziś zawodniczki staną na starcie biegu łączonego na 10 km (po  5 km techniką klasyczną i dowolną), w niedzielę czeka je 10 km na dochodzenie  techniką dowolną. Do tego ostatniego przystąpią z uwzględnieniem wyników  poprzednich trzech konkurencji. Majdić ma obecnie nieco ponad 7 sekund przewagi  nad Kallą i 11,5 nad Kowalczyk. Dłuższe dystanse, dość trudna trasa zdają się  premiować naszą reprezentantkę, ale tak naprawdę nic nie można przewidzieć, bo  Słowenka znajduje się w rewelacyjnej dyspozycji. Pewne wydaje się tylko to, iż  ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w niedzielę, podczas ostatniego i zarazem  najważniejszego biegu w sezonie. Jego triumfatorka otrzyma aż 200 dodatkowych  punktów (druga na mecie - 160, trzecia - 120), wówczas też na konto każdej z  uczestniczek trafią zdobycze za trzy wcześniejsze starty (1. miejsce - 50, 2. -  46, 3. - 40, itd.). 
Piotr Skrobisz 
"Nasz Dziennik" 2009-03-21
Autor: wa
