Bunt w Strzyżowie
Treść
Lekarze ze Strzyżowa nie chcą już leczyć ludzi starym, psującym się sprzętem. Mają dość szpitala, w którym tynk sypie się na głowę, a okna są nieszczelne. Żądają pieniędzy na remont i nowe urządzenia i pokazują na sąsiadów, którym się udało. Jest o co zabiegać, bo minister zdrowia zapowiada likwidację ponad 200 szpitali w całej Polsce. Nikt nawet nie pamięta ile lat ma rentgen w tej placówce. Ale gołym okiem widać, że bardziej nadaje się do muzeum niż do badania pacjentów. To urządzenie to część niemal równie starego jak rentgen endoskopu. Jedyna część, która jeszcze działa. Lekarze ze Strzyżowa mają już tego dość. -"Jesteśmy w sytuacji krytycznej bo chcielibyśmy leczyć pacjentów a nie mamy czym."- mówi Wojciech Ożóg, lekarz oddziału chirurgii. Ponad dwudziestoletni kolonoskop kilka miesięcy temu całkiem się zepsuł. Wojciech Rozlepiło, lekarz oddziału chirurgii -"Mieliśmy szczęście, że się zepsuł bo dostaliśmy nowy, taki który nie nadaje się do badania pacjentów według żadnych norm ani unijnych ani radzieckich, ale w Strzyżowie tak." Sypie się nie tylko sprzęt, ale też sufit na oddziale chirurgii. A to nie jedyny problem pacjentów. -"Leżę pod oknem i tak zmarzłam w nocy, że musiałam się kocami owijać, okna są nieszczelne to ludzie marzną."- mówi Zofia Stanek, pacjentka szpitala. I chyba tylko starosta strzyżowski Jan Stodolak uważa, że sytuacja nie jest zła. -"Zarówno ja, jak i całe starosto dbamy bardzo." -"To dlaczego lekarze uważają inaczej?" -"Tego nie wiem ale na pewno opinie są podzielone." Starosta twierdzi, że samorząd powiatu ma za mało pieniędzy aby kupić nowoczesny, bardzo drogi sprzęt i wyremontować wszystkie oddziały na raz, ale robi co może. Doktor Janusz Słowik - ordynator ginekologii od zaledwie kilku lat lekarz strzyżowskiego szpitala ma co do tego poważne wątpliwości. -"Od ponad dwóch lat nic się tu nie robi nie kupiono żadnego sprzętu, nie było żadnego remontu. Nic." Pracownicy szpitala z zazdrością patrzą na to co dzieje się w sąsiednich Ropczycach. Dariusz Śliwiński, ordynator oddziału ginekologii "Tam dyrektor ze starostą ciągle gdzieś jeżdżą, wyciągają dotacje skąd się da po prostu są tym zainteresowani." Strzyżowski starosta zapewnia, że on też przygotowuje unijny wniosek dzięki któremu szpital ma szansę na aż pięciomilionową dotację. Na razie jest on na etapie przygotowania kosztorysu. -"Będzie lepiej?" -"Na pewno będzie lepiej."-mówi starosta strzyżowski Jan Stodolak -"Nie za późno?" -"Lepiej późno niż wcale." Personel szpitala tego optymizmu niestety nie podziela. A co na to dyrektor ? Nie wiadomo, bo nie udało się nam z nim skontaktować. Beata Wolańska "TVP3" Rzeszów, 2006.10.13
Autor: wa
Tagi: szpital