Były prezydent zeznawał w tarnobrzeskiej prokuraturze
Treść
"Nie jestem najcennijeszym świadkiem ponieważ do sprawy Laboratorium Frakcjonowania Osocza, niewiele mogłem wnieść." - powiedział Aleksander Kwasniewski po przesłuchaniu w tarnobrzeskiej Prokuraturze Okręgowej. Były prezydent przez trzy godziny odpowiadał na pytania dotyczące jego związków z mielecką inwestycją, na którą rząd Cimoszewicza udzielił poręczenia wiekszej części kredytu w wysokości 32 mln dolarów. Fabryka osocza nigdy tam nie powstała, zobowiązania spłaca skarb państwa a szef spółki Zygmunt N. przebywa w Wielkie Brytanii. Jednym z głównych podejrzanych w tej sprawie jest znajomy Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, Włodzimierz Wapiński. Byly prezydent nie zaprzeczył, żeutrzymywał kontakty towarzyskie z Wapińskim, ale jego zdaniem nie mają one nic wspólnego z przedmiotem prowadzonego śledztwa. Kwaśniewski powiedział również, że nie pamięta narady w prezydenckiej kancelarii z 2002 roku, na której wg byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego, miał wywierać nacisk na swoich wspólpracowników aby dalsze finansowanie budowy LFO prowadził resort zdrowia. Kwaśniewski zaprzeczył tym informacjom, a Łapińskiego nazwał człowiekiem niewiarygodnym, który upodobał sobie taki rodzaj zemsty za zdymisjonowanie go ze stanowiska.
Radio Rzeszów 2006-07-25
Autor: wa