Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dla bezdomnych i ubogich

Treść

Aukcję "Bliźniemu swemu" prowadził znany w Polsce krytyk sztuki Marek Pietkiewicz

Właściciele największych galerii z całej Polski, kolekcjonerzy, artyści i osoby prywatne uczestniczyły we wczorajszej aukcji "Bliźniemu swemu" zorganizowanej w rzeszowskim Biurze Wystaw Artystycznych. Uzyskany ze sprzedaży prac dochód w wysokości 360 tys. zł zostanie przeznaczony na rzecz podopiecznych Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.

Aukcję po raz czwarty prowadził znany w kraju krytyk sztuki i licytator Marek Pietkiewicz. Z właściwym sobie wdziękiem i poczuciem humoru zachęcał uczestników imprezy do zakupu dzieł. A na tegoroczną edycję najwybitniejsi polscy artyści przekazali 223 prace: obrazy, rzeźby i grafiki. W gronie ofiarodawców znaleźli się m.in. prof. Józef Szajna, Magdalena Abakanowicz, Cyprian Biełaniec, Jerzy Duda-Gracz, Krzysztof Lachtara, Franciszek Starowieyski. Jednocześnie odbywała się licytacja za pośrednictwem Internetu.

Pierwszą pracą, która poszła pod młotek była rzeźba Sylwestra Ambroziaka "Kobieta i mężczyzna". Cena wywoławcza wszystkich dzieł wynosiła 100 złotych. Niektórzy autorzy ustalili jednak własną stawkę, poniżej której nie można było rozpocząć licytacji. I tak na przykład cena wyjściowa obrazu bez tytułu Eugeniusza Muchy kształtowała się na poziomie 2 tys. 900 zł, a "Kaczenicy" Marzeny Naliwajko - 1 tys. 900 zł.

Prace sprzedawano w granicach od kilkuset złotych do kilkunastu tysięcy. Największą sumę 12 tys. 900 zł osiągnięto za "Wejście ptaka" Teresy Pągowskiej. Obraz Edwarda Dwurnika "11.IX.2001 NY" kosztował 9 tys. zł, a "Morze w Cadaques" Juliusza Joniaka - 8 tys. 400 zł.

Dla uczestników, organizatorów i artystów najważniejszy był cel akcji. - Oprócz przekazania pieniędzy dla bezdomnych i ubogich, równie ważny jest fakt zrozumienia przez ludzi bezpośrednio nie związanych z pomocą potrzebującym ich problemów - mówi Bohdan Aniszczyk, prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.

- W aukcji biorę udział po raz pierwszy i cieszę się, że obie moje prace zostały sprzedane. W ten sposób wspomogę ludzi znajdujących się w trudnej życiowej sytuacji, których przecież w naszym nie brakuje. Akcja ta przybliża jednocześnie sztukę odbiorcom. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, ponieważ dzieła są bardzo różnorodne - podkreśla Jolanta Jastrzębska-Jakiel.

A wszystko dzięki wspaniałej osobowości pana Emila Jurkiewicza, który jak mało, potrafił stworzyć największą aukcję charytatywną w Polsce.

Tekst i fot. (EKA)

żródło: "Dziennik Polski" 2006-04-24

Autor: mj