Gosiewski mówi o "tuskizacji" prawa
Treść
- Jestem przekonany, że już niedługo w polskim parlamencie nie będą zasiadać  osoby, które miały problemy z przestrzeganiem prawa - mówił z entuzjazmem w  Sejmie Sebastian Karpiniuk (PO). Dodał, iż taka zmiana w Konstytucji "była i  jest oczekiwana przez Polaków". Te radosne nastroje koalicji mityguje opozycja,  stwierdzając, że PO wprowadza jedynie punktowe zmiany, a potrzebna jest  całościowa zmiana Konstytucji, ponieważ - jak podkreślił Przemysław Gosiewski  (PiS) - obecnie mamy do czynienia z "tuskizacją" prawa. 
Posłowie  zgodnie poparli wczoraj zmiany w Konstytucji przewidujące ustanowienie zakazu  kandydowania do parlamentu osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądu. Od wielu  miesięcy pracowała nad poprawkami sejmowa komisja nadzwyczajna. Przedstawiciele  koalicji akcentowali, że ich przygotowanie jest efektem kompromisu między  różnymi opcjami politycznymi. - Zmiany w Konstytucji zawsze muszą być  wprowadzane w drodze kompromisu - akcentował Karpiniuk, dziękując wszystkim  klubom za zawarcie tego kompromisu. - Jest to jaskółka, która pozwoli na  jednoznaczne stwierdzenie, że osoby, które mają problem z przestrzeganiem prawa,  nie powinny mieć wpływu na prawo - jako posłowie czy senatorowie - mówił o  zmianach Stanisław Chmielewski (PO). - Mam tę ogólną satysfakcję, że postulat  Platformy został przyjęty - cieszył się Karpiniuk, zapowiadając, iż kolejnym  krokiem, zgodnie z przedwyborczymi obietnicami, będą starania w celu  ograniczenia stosowania immunitetu posłów i senatorów. - Ograniczenie immunitetu  to jest drugi krok, jestem przekonany, że uda się to przyjąć - dodał poseł. Jak  na razie na taką propozycję koalicjanta nie zgadza się PSL.
Zmiany w  Konstytucji poparli posłowie opozycji. - Uważamy, że przestępca nie powinien  stanowić prawa, bo poseł i senator musi kojarzyć się z osobą nieskazitelną.  Musimy wprowadzać wysokie standardy życia politycznego, bo wreszcie musimy  nawiązać do dobrych wzorów II Rzeczypospolitej - mówił szef klubu PiS Przemysław  Gosiewski. Nie podziela jednak entuzjazmu PO, stwierdzając, że ugrupowanie to  wprowadza jedynie fragmentaryczne zmiany, a w Polsce potrzebna jest nowa  Konstytucja. Gosiewski podkreślił, że obecnie mamy Konstytucję "słabego  państwa", czemu towarzyszy "tuskizacją prawa", czyli "bardzo częste naginanie  norm konstytucyjnych", występuje także "niestabilne orzecznictwo Trybunału  Konstytucyjnego". Poseł wskazywał, że PiS już w 2005 r. przedstawiło taki  projekt. - Żałujemy, że nie ma woli uchwalenia nowej Konstytucji, taka  Konstytucja potrzebna jest Polsce i Polakom - mówił. 
Według Gosiewskiego,  obecny projekt należy uzupełnić o zakaz kandydowania do parlamentu byłych  funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL. - Uważamy, że ci funkcjonariusze UB i  SB, którzy często wyrywali paznokcie, katowali i niszczyli charaktery innych  ludzi, również nie mają prawa zasiadania w wysokiej izbie, że również na mocy  przepisu konstytucyjnego ich prawo do bycia wybranym do Sejmu powinno być  ograniczone - argumentował szef klubu PiS. Poprawkę poparł jego klubowy kolega  Andrzej Dera (PiS), który powiedział, że te osoby popełniały przestępstwa  "nieosądzone do dnia dzisiejszego" i nad taki zakazem "trzeba się poważnie  zastanowić". 
Wstrzemięźliwie na inicjatywę PiS zareagowali posłowie PO. -  Jest to poprawka ideowa i polityczna - ocenił Chmielewski, dodając, że poprawka  zgłoszona przez klub PiS była już omawiana podczas prac komisji. Na późniejszej  konferencji prasowej argumentował, że "dzisiaj nie mamy 'zbiorowego przestępstwa  w PRL-u'; jeżeli ktokolwiek z funkcjonariuszy PRL popełnił przestępstwo i został  - czy zostanie - za to skazany - to taka osoba nie będzie mogła być  parlamentarzystą". - Poprawka PiS groziła totalnym patem w pracach komisji -  przypomniał Eugeniusz Kłopotek (PSL), mocno krytykując ponowne jej zgłoszenie  podczas debaty sejmowej. Posłowie koalicji pytali, kto będzie weryfikował tych  funkcjonariuszy i oceniał, który z nich nie może kandydować do parlamentu. - PO  chce zatrzymać wpływy byłych komunistów w polityce - ripostował Artur Górski  (PiS), dodając, że przedstawiciele tej formacji myślą kategoriami "grubej  kreski". 
Poprawka wypracowana w trakcie prac komisji przewiduje, że "wybraną  do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę  pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego".  Zmianę Konstytucji Sejm uchwala większością co najmniej 2/3 głosów w obecności  co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jeżeli zostanie ona przyjęta, a  wszystko na to wskazuje, ponieważ popierają ją wszystkie kluby i koła poselskie,  będzie obowiązywać od następnej kadencji parlamentu. 
Zenon  Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-04-02
Autor: wa