Grożą strajkiem
Treść
Podkarpaccy lekarze znowu zapowiadają strajk
Są gotowi - tak jak w kwietniu - przerwać pracę zamykając przychodnie i pracownie diagnostyczne. Tym razem nie zawahają się też gdy będzie trzeba złożyć wypowiedzenia z pracy - zapowiada szef podkarpackiego związku zawodowego lekarzy Zdzisław Szramik. Tymczasem właśnie wchodzi w życie ustawa o przekazaniu szpitalom i przychodniom pieniędzy na podwyżki. Tyle tylko, że lekarze twierdzą, że to wciąż za mało. Pacjenci dobrze to pamiętają. Zamknięte przychodnie i pracownie diagnostyczne, szpitale pracujące jak na ostrym dyżurze. I tak prawie miesiąc. I choć wtedy udało się wywalczyć podwyżki, na które tylko podkarpackie szpitale wkrótce dostaną ponad 28 milionów, lekarze uważają że to za mało. Bo od początku walczyli o dużo więcej.
Zdzisław Szramik, Związek zawodowy Lekarzy
-”Skoro nikt nie chce z nami rozmawiać skoro nikt nie chce przyjąć do wiadomości rzeczy oczywistych to strajki muszą być. Jeśli nie da się tego załatwić w drodze negocjacji to będzie droga ostrzejsza.”
Pacjenci nie dowierzają, że czarny dla nich scenariusz się powtórzy. Ale większość jest zaniepokojona zapowiedziami kolejnych strajków. Lekarze trwają jednak przy swoim. Chcą pracować za godziwe pieniądze. A godziwe to znaczy dwukrotność średniej krajowej dla stażystów i trzykrotność dla specjalistów. Leszek Czerwiński dyrektor największego rzeszowskiego ZOZ-u sam lekarz choć rozumie żądania związkowców nie rozumie takich zapowiedzi.
-”Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem strajków. Bo przecież można negocjować.”
Podobnie uważa pani Dorota - od kilkunastu lat pielęgniarka izby przyjęć szpitala miejskiego, która z niecierpliwością czeka na październikowe podwyżki. W szpitalu miejskim średnia wysokość podwyżek wahać się będzie w granicach 300-400 złotych. W sumie placówki służby zdrowia szpitale na Podkarpaciu dostaną na podwyżki ponad 48 milionów złotych.
bparde
Beata Wolańska
"TVP3" Rzeszów
Autor: wa