"Gwóźdź" może być dowodem
Treść
"Dobrze, że mamy jeszcze niezawisłe sądy" - cieszył się wczoraj były minister  sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ogłosił, że sąd uwzględnił jego zażalenie na  decyzję prokuratury o umorzeniu sprawy i zdecydował, że nagranie jego rozmowy z  byłym wicepremierem Andrzejem Lepperem może być dowodem, mimo iż dostarczone  zostało prokuraturze na nieoryginalnym nośniku. 
- Biegli zbadali  nagranie, ale nie wykazali niczego wskazującego na jakąkolwiek ingerencję czy  manipulację. Przyznali, że jest to kopia, ale podkreślili, że to kopia rozmowy  autentycznej i nie ma w niej śladów ingerencji. Prokuratura będzie musiała znowu  podjąć sprawę przeciwko Andrzejowi Lepperowi - mówił z wyraźnym zadowoleniem  Zbigniew Ziobro. Prokuratura umorzyła wcześniej sprawę, uznając, że nagranie  rozmowy Ziobry z Lepperem mogło zostać zmanipulowane, gdyż były minister  sprawiedliwości nie dostarczył oryginału nagrania, lecz jego kopię. Andrzej  Lepper oskarżał Ziobrę, iż to właśnie minister sprawiedliwości ostrzegł go przed  akcją Centralnego Biura Antykorupcyjnego w ministerstwie rolnictwa. O tym, że  tak nie było, a były wicepremier kłamie i rzuca fałszywe oskarżenia, świadczyć  ma właśnie treść nagrania rozmowy Ziobro - Lepper, którą w czerwcu 2007 r.  ówczesny minister sprawiedliwości potajemnie zarejestrował. 
Mimo że od  zdarzenia upłynęło wiele miesięcy, emocje obu polityków najwyraźniej ani trochę  nie opadły. We wtorek, podczas przedwyborczej konferencji, przewodniczący  Samoobrony zapowiedział wytoczenie przeciwko niedawnemu koledze z rządu ciężkich  dział. - Trzeba wytoczyć jemu wojnę i my to zrobimy jako Samoobrona, myślę, że  dosyć skutecznie - odgrażał się Lepper. Były minister sprawiedliwości skarży  się, iż decyzja o umorzeniu przez prokuraturę sprawy "gwoździa" była jednym z  przejawów wykorzystywania prokuratury do celów politycznych. Zbigniew Ziobro  wyjaśniał, że jednym z warunków jego pozytywnej odpowiedzi na apel Donalda Tuska  o przeprowadzenie debat z kandydatami Platformy Obywatelskiej jest właśnie  zaprzestanie wykorzystywania prokuratury do walki z politycznymi konkurentami.  Ostatnio bowiem zamiast uczestniczyć w spotkaniach z wyborcami, Ziobro spędza  godziny na przesłuchaniach w prokuraturze. Zaproszenie do debaty wystosowała do  niego kandydatka PO z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego Róża Thun, a właściwie  Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein. Były minister sprawiedliwości nie  ukrywa jednak, iż chętniej podyskutowałby o problemach wymiaru sprawiedliwości i  prokuratury z tym, komu wymiar sprawiedliwości podlega. - Nieśmiało zauważam, że  jestem gotów stanąć do debaty z premierem Donaldem Tuskiem - zgłaszał akces do  publicznego spotkania z premierem Zbigniew Ziobro.
Artur  Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-05-15

Autor: wa
Tagi: zbigniew ziobro
