Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Historia żużlowców Stali Rzeszów: o krok od finału IMŚ (1987

Treść

Po względnie udanym sezonie 1986, na mecie którego rzeszowscy żużlowcy zajęli 6. pozycję, pojawiały się głosy, iż teraz działacze szykować będą w okresie zimowym większego kalibru niespodziankę. Takie opinie nie były nowością. W jednym przypadku plotki i spekulacje potwierdziły się, kiedy rzeszowską Stal wzmocnił Eugeniusz Błaszak. Przebudowa toru Jedyną istotną nowością jednak w Rzeszowie była... przebudowa toru, jako że ambitnie zaplanowano organizację imprez większego formatu, rozgrywanych w formule sześcioosobowych wyścigów. Dlaczego akurat tak? Międzynarodowa federacja podjęła bowiem decyzję, iż rozgrywki w konkurencjach par toczyć się będą w liczbie trzech par na torze, zaś zawody na długim torze - po ośmiu zawodników w biegu. W ślad za tym poszła GKSŻ, ale do realizacji tego pomysłu nie nadawał się każdy tor. Powód? Normy ustanowione przez FIM narzucały wymagania minimalnej szerokości toru, by sześciu zawodników miało się gdzie zmieścić w pierwszym łuku. Stąd też zapadła decyzja o poszerzeniu rzeszowskiej żużlowej areny. Obiekt pozostał, ale tak naprawdę to rozegrano na nim tylko jedne zawody w sześcioosobowej obsadzie - finał Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. W ten sposób powstało słynne rzeszowskie "lotnisko", ambitne plany na organizację większych imprez pozostały tylko na papierze. Prace nad torem przeciągnęły się na tyle, że pierwsze spotkanie sezonu 1987 z Apatorem Toruń jako gospodarz rzeszowska Stal rozegrała... gościnnie w Tarnowie, wygrywając 49-41. Punkty zdobyli: Apator: E. Miastkowski 7 (2, 0, d, 3, 1, 1), K. Kuczwalski 5 (0, 2, 2, -, 1), R. Kowalski 8 (0, 2, 2, 2, 2), S. Miedziński 7 (1, 1, -, 2, 3, 0), W. Żabiałowicz 13 (3, 3, d, 3, 2, 2), R. Pruss 0 (0), M. Strzelecki 1 (1, d), S. Tietz 0 (w), Stal: J. Stachyra 14 (3, 2, 3, 3, 3), K. Dziura 2 (1, 0, 1), G. Kuźniar 7 (2, 1, 2, 0, 2), B. Ciupak 7 (3, 3, 1, d, 0), R. Czarnecki 12 (2, 3, 3, 1, 3), A. Sikora 2 (1, 0, 1), A. Krzywonos 4 (d, 1, 3), K. Nurzyński 1 (1). Istotną innowacją tego sezonu była punktacja. Za zwycięstwo różnicą 25 pkt i więcej przyznawano trzy "oczka", zaś przegrywający w takich rozmiarach otrzymywał jeden ujemny punkt. Przez trzy kolejne lata (1987-89) obowiązywał właśnie taki system premiowania w polskich ligach, później z tego pomysłu się wycofano. Takowych zwycięstw rzeszowianie na swym koncie nie zanotowali wiele - zaledwie jeden raz cieszyli się z trzech "oczek" w sezonie 1987 (wygrana nad Startem Gniezno 62-27), natomiast aż czterokrotnie byli pokonywani w rozmiarach większych niż różnicą 25 pkt. W ogólnym rozrachunku stalowcy zanotowali dwie porażki na własnym torze: z Unią Leszno 34-55 oraz Polonią Bydgoszcz 42-48. Na wyjeździe nie wygrali ani razu, a najbliżej sukcesu byli w Gdańsku (przegrana z Wybrzeżem 44-46) oraz w Gnieźnie (porażka ze Startem 44-45). Młodzieżowe nadzieje Po okresie posuchy w zespole pojawiła się grupa uzdolnionej młodzieży. Kazimierz Dziura, Andrzej Sikora czy Romuald Janusz okazali się ambitnymi i obiecującymi zawodnikami. Walczyli o punkty, wspomagając starszych kolegów i właśnie ich zdobycze bywały decydujące o końcowym wyniku. Szczególnie zacięty charakter miały derbowe spotkania z tarnowską Unią. Forma obu drużyn prezentowana w ligowych rozgrywkach sprawiła, że sąsiadom przyszło walczyć o bezpieczną pozycję w dolnych rejonach tabeli. W Rzeszowie górą byli gospodarze, zwyciężając 46-44, ale zwrotów akcji w tym meczu nie brakowało. Najpierw prowadzenie objęli stalowcy 9-3, potem wygrywali tarnowianie 17-19. Cichym bohaterem tego spotkania okazał się Kazimierz Dziura, który dwukrotnie przyjeżdżał na drugiej pozycji za klubowymi kolegami. Stal: J. Stachyra 14 (3, 2, 3, 3, 3), K. Dziura 5 (1, 0, 2, -, 2), G. Kuźniar 8 (2, 2, 1, 2, 1), B. Ciupak 8 (3, 1, 2, 2, w), R. Czarnecki 11 (2, 1, 2, 3, 3), A. Sikora 0 (0, 0, 0), A. Krzywonos 0 (0, 0), K. Nurzyński 0 (0). Unia: E. Błaszak 13 (2, 3, 3, 2, 3), A. Taraszka 1 (0, -, 1), M. Wardzała 6 (1, 3, 0, 1, 1), J. Kapustka 4 (0, 2, 1, 1), B. Nowak 16 (3, 3, 3, 3, 2, 2), S. Tronina 2 (1, 1, -, 0), H. Jasek 2 (u, 1, 0, 1), A. Bykiewicz 0 (0), Na torze "jaskółek" w Tarnowie spotkanie miało równie wyrównany przebieg, jednakże tarnowianie zrewanżowali się za wcześniejszą porażkę, pokonując Stal 48-42. Stal: J. Stachyra 15 (1, 2, 3, 3, 3, 3), A. Krzywonos 2 (2, 0, 0), R. Czarnecki 9 (1, 1, 3, 2, 2), R. Janusz 0 (0, 0, -, -, w), G. Kuźniar 11 (3, 3, 3, 2, u), K. Dziura 1 (0, w, 1, 0), K. Nurzyński 4 (1, 3, 0), R. Lubera 0 (0). Unia: B. Nowak 12 (3, 2, 2, 3, 2), A. Bykiewicz 0 (0), B. Jąder 12 (3, 3, 2, 2, 2), J. Kapustka 5 (2, 1, 0, 1, 1), H. Jasek 6 (1, -, 2, 0, 3), J. Łukasik 6 (2, 2, 1, 1), M. Wardzała 3 (1, 1, 1), E. Błaszak 4 (3, w, 1). Łączny wynik sezonu w postaci siedmiu zwycięstw i jedenastu porażek dał drużynie Stali w końcowym bilansie jedenaście punktów, co zapewniło jej ósmą lokatę na mecie rozgrywek. Rzeszowianie ustąpili siódmemu w tabeli Wybrzeżu Gdańsk tylko gorszym dorobkiem małych punktów. Tabela sezonu 1987 1. Unia Leszno 41 +359 2. Polonia Bydgoszcz 30 +187 3. Stal Gorzów Wlkp. 27 +172 4. Apator Toruń 25 +158 5. Falubaz Z. Góra 14 -22 6. ROW Rybnik 13 -68 7. Wybrzeże Gdańsk 11 -95 8. Stal Rzeszów 11 -105 9. Unia Tarnów 4 -265 10. Start Gniezno 3 -321 To był lider... Na zawodnika większego formatu wyrósł niekwestionowany już lider stalowców Janusz Stachyra. Dzięki świetnym ligowym występom otrzymał nominację do kadry narodowej i w 1987 r. wystartował w eliminacjach Indywidualnych Mistrzostw Świata. Był bardzo bliski awansu do dwudniowego finału w Amsterdamie, w finale kontynentalnym w Lonigo wywalczył dziewięć "oczek" i dwóch punktów zabrakło mu do premiowanego miejsca. Ponadto reprezentował Polskę w rozgrywkach Drużynowych Mistrzostw Świata grupy B. Z kolei Grzegorzowi Kuźniarowi nie udało się obronić brązowego medalu sprzed roku, w dwudniowym finale IMP w Toruniu z dorobkiem 7 pkt zajął dopiero 14. pozycję. Powoli zaczęła się wykruszać "stara gwardia", był to ostatni rok startów Antoniego Krzywonosa. Niebawem przyszła kolej na następnych. MAREK STYKA "Dziennik Polski" 2007-02-28

Autor: wa