Przejdź do treści
Przejdź do stopki

II liga siatkarzy

Treść

Błękitni Ropczyce - Okocimski Brzesko 3-0 (25-16, 25-19, 25-19) Błękitni: Wilk, Jendryassek, R. Mardoń, Pieniążek, Buszek, Bryliński, Betleja (libero) oraz Sroka, J. Podpora, P. Podpora, Krzysiak. Okocimski: P. Mardoń, Poprawa, Socha, Kłosiński, Olszewski, Kostrzewa, Gawenda (libero) oraz Wójtowicz, Mleczko, Kurak, Gibes. Sędziowali: Jacek Kwaśniczuk i Robert Branisz (Lublin). Widzów 300. Gospodarze nie mieli najmniejszego problemu z pokonaniem broniących się przed spadkiem siatkarzy Okocimskiego. Błękitni w każdym elemencie gry co najmniej o klasę przewyższali swojego rywala. Był to rodzinny pojedynek braci Mardoniów - Pawła (Okocimski) oraz Rafała (Błękitni). Obaj wystąpili w roli kapitanów swoich zespołów, a ich grze przyglądali się rodzice. Już od pierwszych piłek uwidoczniła się przewaga Błękitnych. Bardzo dobrze w ataku spisywał się środkowy Przemysław Bryliński wspierany przez Rafała Buszka. Doświadczony rozgrywający Marek Wilk raz po raz oszukiwał blok rywali, więc przewaga miejscowych ani na moment nie była zagrożona, zwłaszcza, kiedy sięgnęła różnicy siedmiu punktów (20-13). Podobnie było w II secie, od stanu 7-4 gospodarze systematycznie powiększali przewagę. Skuteczny atak Buszka ze skrzydła zakończył tę część meczu. W trzeciej odsłonie w zasadzie nie działo się nic ciekawego. Na parkiecie pojawił się duet braci Podporów, którzy popisywali się technicznymi atakami. W ekipie gości momentami równą walkę starali się nawiązać Socha oraz Poprawa, ale nie byli w stanie zatrzymać ropczyckiej drużyny. Mecz zakończył skutecznym atakiem z lewego skrzydła Piotr Podpora. MAREK STYKA MKS MOS Będzin - AZS Karpaty Krosno 3-0 (25-23, 25-21, 25-16) MKS MOS: Krzyształowicz, Mędrzyk, Brzeziński, Biegun, Kabziński, Dzierżanowski, Potera (libero) oraz Syguła, Łapuszyński. AZS Karpaty: Dejewski, Kilar, Gosik, Heimroth, Dzierwa, Węgliński, Wilk (libero) oraz Jaszczuk, Michałowski, Galas, Babiarz. Sędziowali: Piotr Bilkowski i Katarzyna Mentel. Widzów 100. Niespodzianki nie było. Lider bardzo pewnie pokonał Karpaty, które nie zakwalifikowały się do play off. Krośnianie zajęli siódme miejsce, co oznacza utrzymanie w II lidze, a zarazem koniec gier w tym sezonie. - Ten wynik uważam za porażkę. Dobrze, że utrzymaliśmy się, ale przed sezonem stawiałem przed drużyną wyższy cel - awans do grona sześciu najlepszych drużyn i grę w play off - powiedział po meczu trener Karpat Krzysztof Frączek. W ostatnim meczu sezonu krośnieńska drużyna w I secie prowadziła cały czas do stanu 22-20. Kilka błędów w końcówce przesądziło o zwycięstwie gospodarzy. W II secie, w miarę wyrównanym, lekką przewagę mieli miejscowi, kontrolujący przebieg wydarzeń. Natomiast w III secie MKS MOS wyraźnie prowadził od początku różnicą kilku punktów i bardzo pewnie wygrał. Siatkarze Karpat byli nieskuteczni w ataku, szwankował też odbiór i blok. Nie udało im się również zamienić ani jednej kontry na punkt. Ponadto zepsuli 13 zagrywek. Wszystko to spowodowało, że nie byli w stanie zagrozić liderowi. (BH) W innych meczach: MKS Andrychów - Polski Cukier Cukrownik Lublin 3-0 (27-25, 25-20, 25-22), Górnik Radlin - Jadar II Radom 3-1 (21-25, 25-23, 25-16, 25-14), WTS Warka - SMS PZPS II Spala 3-1 (25-21, 26-28, 25-21, 28-26). 1. MKS MOS 18 48 52-14 3. WTS Warka 18 39 46-27 2. Błękitni 18 41 46-22 4. Jadar II 18 35 42-27 6. Cukrownik 18 25 30-34 7. Karpaty 17 25 30-36 5. Górnik 18 26 35-36 8. MKS And. 18 24 31-35 9. Okocimski 18 4 12-52 10. SMS PZPS II 18 3 10-51 Zdaniem trenerów Józef Gawenda (Okocimski): - Mogę tylko pogratulować Błękitnym szybkiej, urozmaiconej i technicznej gry. Przyjechaliśmy do Ropczyc po naukę, ale mecz trwał trochę za krótko, aby móc coś skorzystać. Gospodarze byli mało wyrozumiali i szybko odprawili nas z kwitkiem. Trudno oceniać taki mecz, w którym jeden zespół zdecydowanie przewyższa inny. Starałem się dokonywać zmian, ale nie mieliśmy żadnego asa w rękawie. Robert Bałuszyński (Błękitni): -Postawiłem przed drużyną zadanie zwycięstwa w trzech setach, mimo że nawet wygranie tylko dwóch setów już dawało nam drugie miejsce przed play off. Klucz do realizacji tego zadania był prosty - przede wszystkim nie zlekceważyć rywala. Cel został w stu procentach osiągnięty. (MS) Powiedzieli po meczu Paweł Mardoń (Okocimski): - To był mój pierwszy występ po prawie sześciu tygodniach,. Wciąż jeszcze odczuwam skutki kontuzji. Przed nami decydująca walka o utrzymanie się w II lidze. Na pocieszenie pozostaje mi tylko fakt, że punkty zostają w rodzinie. Pogratulowałem już Rafałowi wygranej i życzę Błękitnym awansu do I ligi - a kiedy to już nastąpi, więcej już w Ropczycach nie przegramy (śmiech). Marek Wilk (Błękitni): - Szybko podyktowaliśmy rywalowi swoje warunki gry, a ponieważ wszyscy moi koledzy poważnie potraktowali ten pojedynek, dlatego taki, a nie inny wynik. Kluczem do zwycięstwa była szybka, urozmaicona gra w ataku. Bardzo dobrze wychodziła nam też zagrywka, goście mieli sporo problemów z jej odbiorem, a przez to ich ataki były dla nas czytelne. (MS) "Dziennik Polski" 2007-02-19

Autor: wa