Jastrzębski Węgiel - Resovia
Treść
"Medalowego" serialu ciąg dalszy. W minioną sobotę siatkarze Resovii rozpoczęli serię pojedynków z siatkarską czołówką PLS. Po Skrze Bełchatów czas na Jastrzębski Węgiel. Tak się bowiem ułożył dla rzeszowian terminarz, iż trzy mecze z ubiegłorocznymi medalistami pozostały na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek zasadniczej części sezonu. Za nimi już wstępny etap, w minioną sobotę podopieczni trenera Jana Sucha zmierzyli się w roli lidera z mistrzem kraju bełchatowską Skrą. To miał być hit kolejki i chociaż emocji nie brakowało, to jednak wyraźnie rzeszowianie zagrali spięci. To nie służyło sprawnej i efektywnej grze, zresztą sam trener gospodarzy podkreślał, że jego zespół spalił się psychicznie i zamiast realizować pomysł i taktykę na pokonanie bełchatowian, grał tak jak rywal pozwalał. Chwilowe przebłyski nie były w stanie odwrócić losów meczu, mimo że momentami można było odnieść wrażenie, iż Skra nie potrafiła znaleźć sposobu na Resovię. Wyraźnie więc obecność telewizyjnych kamer nie służy siatkarzom Resovii, a tymczasem jutro znów poczynania resoviaków śledzić będzie można na ekranach telewizorów. W Jastrzębiu gospodarze podejmować będą Resovię, już "tylko" czwarty zespół w tabeli. Czwarty, ale jak do tej pory to drużyna z dwiema porażkami na koncie, w tym tylko w ostatnim pojedynku rzeszowianie nie zdobyli żadnego punktu. Do Jastrzębia rzeszowianie pojadą niczym na "swoje". Michał Kaczmarek, Grzegorz Pilarz to obecni gracze Resovii, którzy dłuższy czas spędzili w jastrzębskim klubie. Co ciekawe, występowali tam również Sławomir Szczygieł i Piotrek Łuka, zaś jastrzębian - przed powrotem do Rzeszowa - prowadził trener Jan Such, zdobywając z tym zespołem w sezonie 2002/2003 brązowy medal. Sentymentalny powrót? Najwyraźniej tak, ale rzeszowianie nie mogą mieć sentymentów na parkiecie. Zresztą nie oni wystąpią w roli faworyta, więc może chociaż gra bez zbędnych obciążeń psychicznych pozwoli im wysupłać z siebie maksimum zaangażowania i skuteczności. Gdyby tak jeszcze udało się sięgnąć po jakąś zdobycz punktową... - Dziś o 9 rano wyjeżdżamy na Śląsk, tam po południu potrenujemy dwie godziny. W sobotę daję zawodnikom odpoczynek przed meczem, a wieczorem pokażemy - mam nadzieję - na co nas stać. Nastawiam zespół na walkę, ale nie na zwycięstwo za wszelką cenę. Zresztą wówczas trudno o sukces, kiedy w grę wkradają się nerwy. Analizowaliśmy mecz z Bełchatowem, mówiłem o błędach. Trochę mogę rozgrzeszyć rozgrywających za skąpą grę środkiem, ale rywale skakali po dwóch do bloku, więc tutaj w jakimś stopniu tłumaczy to takie a nie inne prowadzenie gry. Skład na jutrzejszy mecz pozostaje jeszcze nieustalony, może w szóstce zaczną Kvasnicka i Gradowski. Zapewne i od początku zacznie Tomek Józefacki, mimo słabszej postawy w minioną sobotę - mówi trener Resovii Jan Such. We środę siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozegrali zaległe spotkanie z akademikami z Olsztyna i co ciekawe, ulegli brązowym medalistom 1-3. Relacja z Meczu Jastrzębie - Resovia o godzinie 15 w TV4. (MS) "Dziennik Polski" 2007-02-02
Autor: wa