Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kierowca winny tragedii

Treść

Wczoraj Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu skazał na sześć lat pozbawienia wolności Artura C., 29-letniego kierowcę busa, który doprowadził do wypadku w Deszczynie pod Gorzowem Wielkopolskim. Zginęła wówczas trójka gimnazjalistów z Zaleszan. Co nieczęsto zdarza się w polskich sądach, sędzia orzekł o rok więcej niż żądał prokurator. W stosunku do drugiego z kierowców uczestniczących w wypadku, sprawa została umorzona. Do tragedii doszło późnym wieczorem, 24 września 2004 roku. Z Niemiec wracała wraz z opiekunami grupka gimnazjalistów. Wycieczka była dla nich nagrodą za bardzo dobre wyniki w nauce. Kierujący busem zaczął wyprzedzać sznur samochodów, ale nie zauważył nadjeżdżającego z przeciwnej strony tira. Chcąc uniknąć zderzenia czołowego, usiłował wjechać w zatokę autobusową, jednak to się nie udało i pojazd znalazł się na jezdni, tuż przed nadjeżdżającym torem. Ciężki tir uderzył w busa tuż za siedzeniem kierowcy. Dzieci, które siedziały w miejscu uderzenia, nie miały żadnych szans na przeżycie. Na miejscu zginął 15-letni Michał i 14-letni Darek; 14-letnia Ilona zmarła w szpitalu. Rannych zostało ponadto 12 osób, w tym troje ciężko. Była to największa tego typu tragedia, do jakiej doszło w gminie. Rodziny ofiar wypadku były w szoku. Babcia dziewczynki, która zmarła w szpitalu, dostała tak silnego załamania nerwowego, że trzeba ją było przewieźć na oddział psychiatryczny. Wójt Zaleszan Andrzej Karaś wydał oświadczenie z wyrazami współczucia dla rodzin ofiar oraz wszystkich poszkodowanych. Ogłoszono także trzydniową żałobę, a na wszystkich budynkach Urzędu Gminy i jego agendach zawisły przewiązane kirem flagi narodowe. Dzień po tragedii dziesiątki osób wzięły udział w akcji honorowego oddawania krwi potrzebnej na leczenie rannych gimnazjalistów. Prokuratura postawiła obu kierowcom zarzuty doprowadzenia do katastrofy drogowej; 27-letniemu wówczas Arturowi C., ze względu na brak należytej ostrożności, natomiast 48-letniemu Zygmuntowi J. z powodu zbyt szybkiej jazdy. Wobec kierowcy busa prokurator zażądał pięciu lat pozbawienia wolności i sześciu lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz wypłaty odszkodowania dla wszystkich pokrzywdzonych. Dla kierowcy tira żądał natomiast roku pozbawienia wolności i dwuletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Artur C. przyznał się do winy. W toku procesu wyjaśniał, że usiłował uniknąć zderzenia, jednak przez moment nie działały hamulce i układ kierowniczy. Wtedy jednak stracił panowanie nad pojazdem. Natomiast kierowca tira Zygmunt J. nie przyznał się do winy. Przekonywał, że jechał z dozwoloną prędkością. Nie miał jednak żadnej możliwości, aby uniknąć zderzenia. Kierowca busa został wczoraj skazany na sześć lat pozbawienia wolności oraz sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ponadto mężczyzna ma także zapłacić po 5 tysięcy złotych odszkodowania rodzicom dzieci, które zginęły, natomiast w zależności od obrażeń, jakie doznały inne dzieci - wypłacić po 2 i po 3 tysiące złotych. Wobec kierującego tirem Zygmunta J. sąd umorzył postępowanie. Uznał bowiem, że szybsza jazda to nie przestępstwo, lecz wykroczenie. Co ważne, popełnione zostało nie w momencie zdarzenia, ale wcześniej, a ponadto przedawniło się w ubiegłym roku. Wyrok nie jest prawomocny. (EWAF) "Dziennik Polski" 2007-03-20

Autor: wa