Koncertowa jazda Kubicy
Treść
W trzech wcześniejszych startach w Grand Prix Australii Robert Kubica nigdy nie dojechał do mety, udało się to dopiero wczoraj, w drugim w karierze Polaka wyścigu za kierownicą bolidu Renault. Jakby tego było mało, krakowianin finiszował na fantastycznym drugim miejscu, odnosząc spektakularny i dość niespodziewany sukces. Wyprzedził go jedynie aktualny mistrz świata, Brytyjczyk Jenson Button (McLaren).
Przed startem Kubica o swych szansach wypowiadaÅ‚ siÄ™ ostrożnie. - LiczÄ™ na to , że powalczÄ™ o punkty - powiedziaÅ‚ po sobotnich kwalifikacjach, w których uzyskaÅ‚ dziewiÄ…ty wynik. NarzekaÅ‚ na podsterowny i trudny w prowadzeniu bolid, dodajÄ…c, że w niedzielnych zmaganiach istotnÄ… rolÄ™ może odegrać pogoda. Pole positon, podobnie jak przed dwoma tygodniami w Bahrajnie, zgarnÄ…Å‚ Niemiec Sebastian Vettel, który wyprzedziÅ‚ swojego kolegÄ™ z zespoÅ‚u Red-Bulla, Australijczyka Marka Webbera. Ta dwójka, obok panów z Ferrari - Hiszpana Fernando Alonso i Brazylijczyka Felipe Massy, uchodziÅ‚a za faworytów wczorajszych zmagaÅ„. Mniej szans dawano czwartemu w kwalifikacjach Buttonowi, o Kubicy nie wspominaÅ‚ nikt. Tymczasem wyÅ›cig przyniósÅ‚ mnóstwo kapitalnych i niespodziewanych zwrotów akcji i finaÅ‚ fantastyczny dla Polaka.
Rozpoczęło siÄ™ jak w Bahrajnie, od... zamieszania. Przed startem spadÅ‚ deszcz, nawierzchnia staÅ‚a siÄ™ mokra i już na pierwszych metrach doszÅ‚o do kilku spięć. Bolid Alonso zetknÄ…Å‚ siÄ™ z Buttonem i stanÄ…Å‚ w poprzek toru, na Brytyjczyka wpadÅ‚ Niemiec Michael Schumacher (Mercedes), w efekcie czego straciÅ‚ przednie skrzydÅ‚o i musiaÅ‚ udać siÄ™ do boksu. Z toru wypadÅ‚ też Szwajcar Sebastian Buemi (Toro Rosso). ChwilÄ™ później auto rozbiÅ‚ JapoÅ„czyk Kamui Kobayashi (Sauber). Kubica na szczęście problemów uniknÄ…Å‚, a raczej kapitalnie wykorzystaÅ‚ przygody konkurentów - tuż po starcie awansowaÅ‚ na czwarte miejsce. Manewr Polaka byÅ‚ Å›wietny, stanowiÅ‚ wstÄ™p do jego popisowego wystÄ™pu. Aż do samej mety nasz reprezentant jechaÅ‚ doskonale, bezbłędnie, swoim rytmem. Choć nie dysponowaÅ‚ autem równie szybkim jak Ferrari i McLaren, nie daÅ‚ siÄ™ wyprzedzić, w wielkim stylu broniÄ…c siÄ™ przez dÅ‚uższy czas przed atakami m.in. Hamiltona. Po 20 okrążeniach byÅ‚ już trzeci, potem awansowaÅ‚ na drugie miejsce i je pewnie utrzymaÅ‚. ZwyciężyÅ‚ równo jadÄ…cy Button, który pokazaÅ‚ siÄ™ w Melbourne za znakomitej strony. Szczęścia zabrakÅ‚o Vettelowi - na 26. "kóÅ‚ku" prowadzÄ…cy w wyÅ›cigu Niemiec straciÅ‚ panowanie nad bolidem i zjechaÅ‚ na żwirowe pobocze, koÅ„czÄ…c przedwczeÅ›nie swój wystÄ™p. Jak siÄ™ potem okazaÅ‚o, miaÅ‚ problemy z ukÅ‚adem hamulcowym.
- Australia nie byÅ‚a dotychczas dla mnie szczęśliwa, w ostatnich dwóch latach mogÅ‚em być na podium, lecz nie dojeżdżaÅ‚em do mety. Teraz też nie spodziewaÅ‚em siÄ™, że mogÄ™ zająć tak wysokie miejsce. Realnie patrzÄ…c, nie dysponujemy jeszcze bolidem, który w normalnych warunkach gwarantuje walkÄ™ o najwyższe cele. CaÅ‚y czas jednak nad tym pracujemy i jestem pewien, że wkrótce znajdziemy siÄ™ wÅ›ród najlepszych - powiedziaÅ‚ Kubica. Polak przyznaÅ‚, że po kwalifikacjach byÅ‚ trochÄ™ rozczarowany. - W wyÅ›cigu udaÅ‚ mi siÄ™ jednak start, potem zobaczyliÅ›my, że Jenson po zmianie opon na slicki staÅ‚ siÄ™ dużo szybszy. Okrążenie po nim zdecydowaliÅ›my siÄ™ na podobny krok, dziÄ™ki mechanikom pit stop byÅ‚ bardzo szybki, i to byÅ‚ kluczowy moment - dodaÅ‚.
Piotr Skrobisz
Wyniki:
1. Jenson Button (Wielka Brytania/McLaren-Mercedes) 1:33.36,531 godz., 2. Robert Kubica (Polska/Renault) strata 12,034 s, 3. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 14,488, 4. Fernando Alonso (Hiszpania/Ferrari) 16,304, 5. Nico Rosberg (Niemcy/Mercedes GP-Petronas) 16,683, 6. Lewis Hamilton (Wielka Brytania/McLaren-Mercedes) 29,898, 7. Vitantonio Liuzzi (Włochy/Force India-Mercedes) 59,847, 8. Rubens Barrichello (Brazylia/Williams-Cosworth) 1.00,536, min, 9. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault) 1.07,319, 10. Michael Schumacher (Niemcy/Mercedes GP-Petronas) 1.09,391.
Klasyfikacja MÅš: 1. Alonso 37 pkt, 2. Massa 33, 3. Button 31, 4. Hamilton 23, Rosberg 20, Kubica 18.
Nasz Dziennik 2010-03-29
Autor: jc