Konkurs na pomnik
Treść
Rośnie społeczne poparcie dla budowy pomnika przed Pałacem  Prezydenckim upamiętniającego tragicznie zmarłego prezydenta Lecha  Kaczyńskiego i pozostałych 95 członków delegacji katyńskiej. Niedawno  patronat honorowy nad komitetem utworzonym z inicjatywy Prawa i  Sprawiedliwości objęła Jadwiga Kaczyńska. Poparcie dla idei powstania  pomnika i rozpisania w tym celu konkursu wyraziła też grupa blisko 200  intelektualistów z różnych ośrodków, skupiona wokół Komitetu  Społecznego, który 14 sierpnia wystosował otwarty list poparcia w tej  sprawie.
W liście czytamy m.in., że kwestia uczczenia pamięci  prezydenta Lecha Kaczyńskiego i 95 ofiar katastrofy smoleńskiej, pomimo  że stała się tematem spornym po oświadczeniu Bronisława Komorowskiego,  jest nadal niezwykle ważna, a wmurowanie w pośpiechu tablicy nie  rozwiązało problemu. Największa tragedia po 1945 roku, według Komitetu,  wymaga godnego upamiętnienia, dlatego też zwraca się on do  Stowarzyszenia Architektów Polskich o rozpisanie konkursu na pomnik  Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar katastrofy.
Komitet apeluje  również o umieszczenie widocznej tablicy w miejscu, gdzie stoi krzyż  harcerski. Wśród 195 sygnatariuszy listu jest prof. dr hab. Zbigniew  Jacyna-Onyszkiewicz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. W  rozmowie z "Naszym Dziennikiem" powiedział, że zdecydował się udzielić  poparcia tej inicjatywie, ponieważ chodzi głównie o dwie sprawy: trwałe  upamiętnienie największej katastrofy w dziejach powojennej Polski, a z  drugiej strony o domaganie się prawdy w wyjaśnianiu jej przyczyn.
Z  kolei ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz (UAM) zauważa, że zobowiązuje  nas do tego pamięć o tych, którzy oddali życie w służbie pamięci  historycznej i pamięci o Polsce. Podkreślił ponadto, że nie można  traktować katyńskiego lotu jako wycieczki czy zwykłej "prywatnej"  wizyty. Wydarzenie to pozostaje, według naszego rozmówcy, rosnącą w swej  dramaturgii tajemnicą. Jak zauważa, cztery miesiące indolencji  polskiego rządu, cztery miesiące nieudolności, kłamstw ministrów i  urzędników państwowych, nie niwelują pytań - ani tego podstawowego o  przyczyny, ani tego ostatecznego o sens. Ksiądz prof. Bortkiewicz chce  wierzyć w możliwość odpowiedzi na te pytania i uważa, że pomnik będzie  mu o tym przypominał. Natomiast pospieszne - bez zaproszenia rodzin  smoleńskich - umieszczenie tablicy na ścianie Pałacu Prezydenckiego  jest, według niego, żenujące i karłowate, a w gruncie rzeczy świadczy o  banalizacji problemu. - Tablica jest na miarę karłowatego wydarzenia i  należy podkreślić, że to decyzja prezydenta elekta podzieliła Polaków -  dodaje.
Komitet Społeczny jest oddolną inicjatywą obywatelską, która -  jak zauważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Artur Górski - łączy się z  duchem idei wyrosłej już jakiś czas temu. Komitet jako ruch społeczny  jest przejawem troski o państwo, a w tym wypadku - o godne upamiętnienie  tragedii z 10 kwietnia. Artur Górski zaznaczył jednocześnie, że do  Prawa i Sprawiedliwości docierają głosy poparcia budowy pomnika z  różnych środowisk, niekoniecznie zawsze instytucjonalnie związanych z  partią. Są to często po prostu apele o dopilnowanie, by monument  powstał. Według parlamentarzysty, najważniejsze jest, że niezależnie od  tego, z jakiego środowiska wyrasta konkretna inicjatywa, należy  pamiętać, że wszystkie one są realizowane w tym samym duchu i mają ten  sam cel. To pokazuje również, jak silna jest potrzeba pamięci w zwykłych  obywatelach, tych samych, którzy przychodzili na Krakowskie  Przedmieście w kwietniu, by złożyć hołd parze prezydenckiej.
Z kolei  każda inicjatywa, która ma na celu ośmieszenie idei budowy pomnika, jest  według Artura Górskiego działaniem z gruntu antypolskim.
Co do  samego projektu pomnika warto przypomnieć, że do tej pory jest już kilka  pomysłów. Konkretny projekt pomnika przedstawiła Beata Gosiewska, a  jego wykonanie miałoby zostać powierzone, według wstępnych ustaleń,  Maksymilianowi Biskupskiemu. Jak uważa historyk sztuki Wojciech  Boberski, należy walczyć również o okazałą, wykonaną ze szlachetnego  kamienia płytę przed Pałacem Prezydenckim. W jego ocenie, nie można  zrezygnować z odpowiedniego zagospodarowania tego miejsca - aby w  kolejnych miesięcznicach czy później rocznicach móc pójść przed Pałac  Prezydencki i w godny sposób uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej, a  wśród nich prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak dodaje, elementy treściowe  i symboliczne pomnika powinny być przedmiotem dyskusji z rodzinami  ofiar i z fachowcami.
Zdaniem Wojciecha Boberskiego, dla pomnika o  odpowiednich rozmiarach nie ma pozapolitycznych racji, które  uzasadniałyby protest konserwatora. Jak dowiedział się "Nasz Dziennik",  pojawił się również pomysł, aby w narożnikach płyty zostały umieszczone  znicze, które przypominałyby o dniach żałoby. W ostatnich dniach na  Krakowskim Przedmieściu były rozprowadzane ulotki, na których widnieje  wizualizacja pomnika, niebędąca jeszcze gotowym projektem, a pod nią  umieszczono treść listu wystosowanego do Bronisława Komorowskiego 20  lipca. W piśmie podpisanym wówczas przez Komitet Katyński,  Stowarzyszenie Rodzin "Katyń 2010" i Fundację Republikańską apelowano o  koncyliacyjne rozwiązanie sporu wokół krzyża, a jego sygnatariusze  stwierdzili, że "właściwą formą upamiętnienia Tragedii 10 Kwietnia  byłoby umieszczenie na placu przed Pomnikiem księcia Józefa  Poniatowskiego okazałej formy horyzontalnej". Ulotki były rozdawane z  inicjatywy środowiska związanego z sygnatariuszami listu.
Jak widać,  poparcie społeczne idei budowy pomnika, również w kontekście smutnych  wydarzeń związanych zarówno z próbami przenoszenia krzyża, jak i nagłym  wmontowaniem nad wyraz skromnej i nieadekwatnej do rangi wydarzenia  tablicy, z dnia na dzień przybiera na sile. Kolejne środowiska  przyłączają się do apelu o godne uczczenie ofiar tragedii. Pozostaje  pytanie: czy Kancelaria Prezydenta, a przede wszystkim prezydent  Bronisław Komorowski wykażą się dobrą wolą i rozpoczną konsultacje z  rodzinami ofiar oraz tymi środowiskami.
Paulina Jarosińska
Nasz                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                        Dziennik                                                                                                                       2010-08-17
Autor: jc
