Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koszmarny mecz "Wilków"

Treść

Bogi Resovia - Sportowiec Częstochowa 65-72 (18-22, 19-19, 16-17, 12-14) Resovia: Pacocha 8, Rajkowski 6, Szczepaniak 20 (1x3), Briegmann 8, Wójcik 21 (3x3) oraz Biela 0, K. Szpyrka 0, Dubiel 0, Włodarczyk 2. Sportowiec: Trepka 8, Klocek 6, Szymański 15 (1x3), Nogalski 7 (1x3), Czajkowski 2 oraz Sośniak 5 (1x3), Szynkiel 10 (1x3), Mrówczyński 9 (1x3), Bąk 10. Sędziowali M. Bąba, J. Litawa, T. Tomaszewski. Widzów 200. Resovia potwierdziła, że jest zespołem nieobliczalnym, a gra we własnej hali najwyraźniej sprawia jej kłopot. Po raz ostatni "Wilki" wygrały w Rzeszowie 13 stycznia... Sportowiec przyjechał do stolicy Podkarpacia opromieniony zwycięstwem nad Górnikiem Wałbrzych i pokazał to, z czego słynie - ogromny charakter. Doświadczeni zawodnicy walczyli o piłkę dosłownie w parterze, a pod tablicami dali rzeszowianom prawdziwą szkołę (26-38 w zbiórkach). Każdy z częstochowian zdobył w tym spotkaniu punkty i to też o czymś świadczy. Miejscowi zmuszeni byli gonić wynik już od I kwarty. Kilka razy wydawało się, że są na najlepszej drodze, by zmienić losy spotkania, lecz właśnie wówczas popełniali piramidalne błędy. Żal było patrzeć na nieskutecznego Adama Rajkowskiego (3 celne rzuty z 8 prób) czy miotającego się Łukasza Pacochę, któremu rywale zabierali piłkę z dziecinną łatwością (40-procentowa skuteczność za 2, 5 strat). Ich koledzy wcale nie wyglądali lepiej, a cały zespół przypominał facetów, którzy przypadkiem spotkali się na boisku i akurat postanowili porzucać sobie do kosza. "Przedstawienie" wyprowadziło z równowagi opanowanego zazwyczaj trenera Bogusława Wołoszyna, który po meczu czmychnął z hali zaczerpnąć powietrza. TOMASZ SZELIGA Zdaniem trenerów Bogusław Wołoszyn, Resovia. - Pozostaje mi tylko przeprosić kibiców. Całe zło zaczęło się od beznadziejnej obrony już na początku meczu. Potem było coraz gorzej, również w ataku. Inne drużyny też tracą punkty, ale żeby myśleć o "ósemce", trzeba walczyć. Arkadiusz Urbańczyk, Sportowiec. - Zostaliśmy nagrodzeni za ogromną determinację. Ciągle mamy szansę na zajęcie 10. miejsca i uratowanie się przed spadkiem. (TSZ) Start AZS Lublin - Sokół Łańcut 74-70 (14-17, 16-18, 22-16, 22-19) Start: Olejnik 6, Bidyński 12 91x3), Nowakowski 4, Kosior 19 (3x3), Sikora 6 oraz Derwisz 20, Lipowski 0, Jagoda 1, Hołota 4, Borkowski 2. Sokół: Ożóg 4, Baran 21 (5x3), Krupa 16 (2x3), Koszuta 2, Chromicz 9 (1x3) oraz Bielecki 3 (1x3), Ucinek 2, Rusin 6, Klima 7. Sędziowali M. Żmuda (Dąbrowa Tarnowska), P. Kustosz (Gdynia), M. Wasilewski (Bydgoszcz). Widzów 400. Pierwsze dwadzieścia minut nie wskazywało na porażkę Sokoła w tym jakże ważnym spotkaniu. Dobrze grę łańcucian prowadzili Michał Baran i Bartosz Krupa, którzy w dodatku "ciągnęli" wynik, będąc najskuteczniejszymi zawodnikami w szeregach gości. Całe zło zaczęło się po przerwie, kiedy to gospodarze grali wręcz w ósemkę. Przychylność sędziów była aż nadto widoczna, nie zabrakło kontrowersyjnych, a momentami nawet kuriozalnych decyzji na korzyść Startu. W tym także co rusz odgwizdywane były przewinienia i miejscowi punktowali z rzutów osobistych. Kiedy tuż przed końcem spotkania stan meczu mógł wyrównać przymierzający z dystansu Piotr Ucinek, rozległ się... gwizdek, gdyż rzekomo snajper Sokoła popełnił błąd kroków i punktów sędziowie nie uznali. (JCZ) Stal Stalowa Wola - Politechnika Poznań 74-69 (18-14, 16-18, 16-16, 24-21) Stal: Pydych 7 (1x3), Malcherczyk 15 (2x3), Partyka 14 (2x3), Grzyb 3, Lisewski 17 oraz Jarecki 10, Nikiel 4, Szewczyk 4. Politechnika: Małecki 10 (2x3), Buczyniak 14 (1x3), Gacek 6 (1x3), Nowicki 12, Bartosz 16 oraz Smorawiński 3 (1x3), Małecki 10 (2x3), Bartkowiak 5 (1x3), Skonieczny 1, Semmler 2, Grabiński 0. Sędziowali J. Rzeszotarski (Warszawa), M. Godek (Lublin), J. Chrząszcz (Katowice). Widzów 500. Twarda walka i sporo niedokładności zamiast ładnej dla oka, ofensywnej koszykówki - tak wyglądał wczorajszy mecz w Stalowej Woli. Miejscowi kibice jednak nie narzekali, bo dzięki zwycięstwu ich pupile zapewnili sobie awans do play off. Przez trzy kwarty poznaniacy dzielnie stawiali czoła gospodarzom, a wynik oscylował wokół remisu. W IV kwarcie Stal zwiększyła tempo, zaczął trafiać - również zza linii 6,25 m - Rafał Partyka, na półtorej minuty przed końcem zrobiło się 71-62 i stało się jasne, kto będzie górą. (TSZ) W pozostałych meczach: Sportino Inowrocław - Basket Kwidzyn 67-59, Górnik Wałbrzych - Spójnia Stargard Szczeciński 63-57. W meczach rozegranych awansem: Tarnovia - Siarka Tarnobrzeg 77-60, Znicz Basket Pruszków - Zastal Zielona Góra 67-86. 1. Zastal 24 42 1651-1447 2. Górnik 24 41 1826-1700 3. Sportino 24 40 1888-1811 4. Basket 24 39 1901-1749 5. Znicz 24 37 1954-1935 6. Stal 24 37 1844-1765 7. Siarka 24 36 1872-1905 8. Resovia 24 34 1879-1937 9. Sokół 24 34 1759-1752 10. Start 24 34 1769-1844 11. Spójnia 24 33 1644-1816 12. Politechnika 24 33 1834-1932 13. Tarnovia 24 32 1796-1887 14. Sportowiec 24 30 1886-1930 (TSZ) "Dziennik Polski" 2007-03-08

Autor: wa