KPSK Stal Mielec - Winiary Kalisz
Treść
Rundę rewanżową czas zacząć. Przed tygodniem siatkarki zakończyły pierwszą połowę zasadniczej fazy sezonu, meczem z kaliskimi Winiarami mielczanki rozpoczną serię rewanżów. Niełatwe zadanie czeka trenera Jacka Wiśniewskiego i spółkę, bo Winiary to obecnie najlepsza drużyna w lidze. Jego dziewczyny nie mają ostatnio dobrych dni, humory w drużynie również nie dopisują, a na domiar złego sytuacja wokół zespołu spowodowała nie lada zamęt. To wszystko nie sprzyjało dobrej grze tej drużyny "na dorobku", jak określił to trener Nafty Jerzy Matlak, pracujący przez dwa sezony w Mielcu. Doszło nawet do tego, że presji nie wytrzymywał już trener Jacek Wiśniewski i oddał się do dyspozycji zarządu. Po wyjaśnieniu sobie pewnych spraw kwestie niezgody zostały ostatecznie zamknięte i zapadła decyzja - zmian w sztabie szkoleniowym nie będzie. Pieczę nad mielecką drużyną nadal sprawował będzie Jacek Wiśniewski, zaś jego asystentką pozostaje Anna Dybek-Skucińska. W sumie takie rozwiązanie narastającego problemu powinno być z korzyścią dla siatkarek, które nareszcie w spokoju mogą się przygotowywać do kolejnych mistrzowskich spotkań. - Nie poddajemy się, nie mamy nic do stracenia i musimy podjąć walkę. Najważniejsze, że pewne sprawy zostały wyjaśnione i możemy się skupić wyłącznie na treningach i przygotowaniach do ligowych zmagań. My mamy swoje cele w lidze, kaliszanki swoje, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by im pomieszać szyki. Bardzo bym sobie tego życzył, wierzę, że jesteśmy w stanie czymś zaskoczyć przyjezdne. To, oczywiście, nie będzie takie proste, aczkolwiek nikt nie powiedział, że zupełnie niewykonalne - mówi trener siatkarek mieleckiej Stali Jacek Wiśniewski. W Kaliszu niemal same znaczące nazwiska. Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Magdalena Godos czy Izabela Żebrowska to solidne atuty kaliskiego zespołu, który jak co roku wysoko mierzy w rozgrywkach. Nie inaczej jest i w tym sezonie, kaliszanki chcą odegrać w lidze czołową rolę i marzą o medalu z tego najszlachetniejszego kruszcu. Czy zatem mielczanki stawią im skutecznie czoła i pokuszą się chociażby o jeden punkt? - Bardzo zależy nam na tym, by sięgnąć po punktową zdobycz. Wiemy, że liczyć się będą umiejętności i szczęście, ale jeśli zagramy przy maksymalnej koncentracji, ustrzeżemy się prostych błędów, w którymś elemencie zaskoczymy rywalki, to jest szansa na dobry wynik. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że Winiary przegrały tylko jeden mecz i tak naprawdę to nabierają impetu. Opracowaliśmy pewną taktykę, receptą na rywalki będzie na pewno spokojna i zarazem uważna gra w obronie i na przyjęciu, to będzie kluczem do dalszych skutecznych akcji - kończy mielecki szkoleniowiec. (MS) "Dziennik Polski" 2007-02-02
Autor: wa