Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto i dlaczego zdemolował wystawę IPN w Tarnobrzegu

Treść

Wandale czy może byli ubecy zniszczyli kilka plansz ze zdjęciami i biogramami funkcjonariuszy komunistycznego aparatu represji, które w ramach wystawy IPN pt. "Twarze rzeszowskiej bezpieki" prezentowane są przed budynkiem dawnego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Tarnobrzegu? Wystawa, którą można oglądać do 16 listopada, cieszy się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców, ale - jak widać - niektórym ujawnienie prawdy o przeszłości wyraźnie przeszkadza. Wystawa stanowi podsumowanie dotychczasowych badań nad historią komunistycznego aparatu bezpieczeństwa w Polsce Południowo-Wschodniej w latach 1944-1989. Mieszkańcy Tarnobrzega mają dzięki niej okazję zobaczyć twarze tych, którzy przez lata prześladowali polskich patriotów. Wiele wskazuje na to, że zniszczenie trzech tablic, w tym tytułowej oraz z nazwiskami funkcjonariuszy związanych z Tarnobrzegiem, nie jest dziełem przypadku. - Jeżeli ktoś łamie tablicę, w końcu niemałych rozmiarów, na pół, trudno to nazwać zwykłym wandalizmem i dziełem przypadku - uważa Jakub Izdebski z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej rzeszowskiego IPN. Na 52 planszach prezentowane są sylwetki ponad stu sztandarowych reprezentantów reżimu komunistycznego, którzy trwale wpisali się w historię i pamięć tysięcy prześladowanych mieszkańców Podkarpacia. Niektórzy z tych funkcjonariuszy mieli epizody karier w szkołach NKWD i KGB, gdzie uczyli się metod zastraszania społeczeństwa i wywierania presji. Można zobaczyć m.in. twarze tych, którzy pracowali w KW MO w Tarnobrzegu. Wśród oprawców są osoby dobrze znane w lokalnym środowisku, które pełniły bądź nadal pełnią ważne funkcje publiczne. Jak udało się nam ustalić, jest wśród nich m.in. Józef Bednarczyk, dziś prezes Przedsiębiorstwa Wielobranżowego "Karabela" Sp. z o.o. - firmy wyspecjalizowanej w ochronie mienia i osób, a w przeszłości, w latach 1970-1977 funkcjonariusz SB, który pełnił m.in. funkcję zastępcy naczelnika Wydziału Paszportów SB KW MO w Tarnobrzegu. Ponadto Zenon Smuniewski, dziś dyrektor Inspektoratu PZU SA w Sandomierzu, a wcześniej, w latach 1979-1990, zatrudniony m.in. w Wydziale IV SB KW MO w Tarnobrzegu, absolwent kursu KGB. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" potwierdził, że rzeczywiście w 1990 r. ukończył kurs KGB w Moskwie, w czasach, kiedy Ministerstwem Spraw Wewnętrznych kierował Krzysztof Kozłowski. Odnosząc się do swojej przeszłości, stwierdził jedynie, że "była, jaka była", nie chciał jednak komentować tego faktu. Spośród osób prezentowanych na wystawie w Tarnobrzegu warto też wymienić nazwisko Zbigniewa Łyczka, zatrudnionego w latach 1978-1990 w SB, który w Wydziale IV SB KW MO zajmował się sprawą o kryptonimie "Czarny" dotyczącą m.in. ówczesnego proboszcza w Stalowej Woli, kapelana "Solidarności", dzisiaj biskupa Edwarda Frankowskiego. Jak powiedział nam dr Krzysztof Kaczmarski, naczelnik OBEP IPN w Rzeszowie, być może dla wielu dawnych funkcjonariuszy, którzy chcieliby zapomnieć o niechlubnej przeszłości, wystawa ta jest niewygodna. - Można sądzić, że wielu mieszkańców regionu nie miało nawet pojęcia, kim w przeszłości byli ich sąsiedzi czy znajomi. Teraz, kiedy pokazano ich twarze publicznie, sprawa wyszła na jaw, odkrywając karty prawdy z przeszłości. Można zatem przypuszczać, choć nie jest to żadna pewność, że stąd wzięła się agresja, której efektem jest zdemolowanie wystawy - uważa Krzysztof Kaczmarski. Przypadek zdemolowania wystawy IPN w Tarnobrzegu nie jest pierwszy. Wcześniej podobne sytuacje miały miejsce m.in. w Łodzi i Katowicach. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2007-10-39

Autor: wa