Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Likwidacją fabryki mebli zajęła się prokuratura

Treść

Trwają poszukiwania nabywcy dla dawnej Fabryki Mebli Forte w Przemyślu. Tymczasem likwidacja zakładu znalazła się pod lupą prokuratury. Są bowiem przesłanki, że manewr zarządu, w wyniku którego w maju br. pracę straciło blisko 400 pracowników spółki, był bezprzedmiotowy.

Zarząd Forte liczy na to, że znajdzie się ktoś chętny na zakup przemyskiej firmy, a byli pracownicy na to, że znajdą zatrudnienie. Tymczasem po fabryce mebli pozostała siedmiohektarowa działka, hale produkcyjne i magazyny bez urządzeń, które w pośpiechu wywieziono.
W ocenie byłych pracowników, trudno jednak liczyć, że szybko znajdzie się kupiec. - Owszem, był chętny, ale bez maszyn i urządzeń trudno będzie znaleźć nabywcę - uważa były przewodniczący "Solidarności" w przemyskiej fabryce Andrzej Zajączkowski. Likwidacja dobrze prosperującego zakładu, jednego z czołowych producentów mebli w Polsce, wywołała falę protestów. Nie pomogła okupacja fabryki ani blokada dróg dojazdowych do Przemyśla.
W ocenie załogi i "Solidarności" nie było żadnych podstaw do likwidacji zakładu. - Fabryka była zmodernizowana, wyposażona w nowe maszyny i co ważne - wypracowywała zysk, którym łatano długi kilku innych zakładów Forte w kraju
- uważa Andrzej Buczek, przewodniczący Zarządu Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "Solidarmość". Jak twierdzi, przed likwidacją celowo ograniczono produkcję, zatrudnienie, obniżono też płace załodze, bezprawnie wywieziono też majątek firmy. We wniosku do prokuratury "Solidarność" zarzuciła władzom Forte działania na szkodę spółki poprzez wprowadzenie w błąd rady nadzorczej, która ostatecznie podjęła decyzję o likwidacji oddziału. Zarzuty padły też pod adresem dyrektora przemyskiego oddziału, który miał wydać polecenie spalenia wyprodukowanych tu mebli i półproduktów.
Sprawę badała prokuratura w Ostrowi Mazowieckiej, gdzie znajduje się główna siedziba Forte. Ostatecznie dochodzenie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Przemyślu, która gromadzi materiały w sprawie i przesłuchuje kolejnych świadków. Wyniki mają być znane we wrześniu.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-08-18

Autor: wa