Przejdź do treści
Przejdź do stopki

LSK: przed meczem Nafta Piła - Stal Mielec

Treść

Pomimo dwóch zwycięstw i znaczącej poprawy nastrojów wokół mieleckiej siatkówki nadal jest niespokojnie. Po porażce Stali z Muszynianką trener Jacek Wiśniewski złożył rezygnację i oddał się do jego dyspozycji zarządu. - Są zastrzeżenia do gry zespołu - mówi prezes klubu Marian Grzanka. - Drużyna raz potrafi wspiąć się na wyżyny, później łatwo przegrywa mecz, w którym liczyć można było na punkty. To wciąż nie jest to, czego się od tego zespołu spodziewamy. Oczekiwania nie są wygórowane, przecież doskonale zdajemy sobie sprawę, jaką kadrą i jakim budżetem dysponujemy. Mimo to uważamy, że można osiągnąć nieco lepszy wynik. Czy ta ciągła presja na wynik była przyczyną takiej a nie innej decyzji Jacka Wiśniewskiego? - Decydujące znaczenie miały tutaj spadek zaufania do mojej osoby i co za tym idzie - do całego sztabu szkoleniowego. Istotnym elementem jest też niekonsekwencja decyzji w sprawie warunków stawianych zarówno drużynie, jak i kadrze trenerskiej. Oddałem się do dyspozycji zarządu i oczekuję teraz dalszych rozmów w tej kwestii - powiedział Jacek Wiśniewski. Kiedy mielczanki wygrały u siebie z Gedanią oraz sięgnęły po dwa punkty za zwycięstwo w Poznaniu, było słychać że postawione zadanie wykonały. Przegrana z Muszynianką była niejako wkalkulowana, ale presję można było odczuć nie tylko ze strony zarządu, ale również kibiców. Nieliczna grupka tych ostatnich dała się drużynie mocno we znaki po przegranych meczach, nie obeszło się bez wyzwisk... Całe zamieszanie nie ułatwia zawodniczkom koncentracji przed bardzo trudnym meczem w Pile ani też pozytywnie nie wpływa na tok przygotowań do tego spotkania. Jakie zatem zapadły dalsze decyzje dotyczące sytuacji w mieleckiej drużynie? - Po rozmowach zarządu z trenerem Jackiem Wiśniewskim nic się zmieniło jeśli chodzi o skład personalny w sztabie szkoleniowym. Do Piły zespół udaje się pod wodzą aktualnego trenera i tam walczyć będziemy o punkty. Ucieszy nad jedno "oczko". Wiem, że będzie bardzo trudno, ale na przykładzie meczu z bielszczankami wiemy, że nasze podopieczne stać na niespodzianki. Co będzie dalej? Nie wiem, może postaramy się wzmocnić kadrę trenerską. Na razie jednak skupiamy się na tym wyjeździe, później będziemy jeszcze w tej kwestii dalej rozmawiać - mówi prezes klubu Marian Grzanka. Przy okazji warto nadmienić, iż będzie to rodzinny pojedynek - rozgrywająca pilskiej Nafty Katarzyna Skorupa to bliźniaczka występującej w mieleckich barwach Małgorzaty Skorupy. Spotkają się także starzy dobrzy znajomi - trenerzy Jerzy Matlak i Jacek Wiśniewski. Wspólnie przez dwa sezony pracowali z mielecką drużyną, u boku wytrawnego szkoleniowca obecny trener Stali nabierał doświadczenia. W sezonie 2003/2004 mielczanki prowadzone przez ten duet sięgnęły po brązowy medal mistrzostw Polski, pokonując właśnie Naftę. (MS) "Dziennik Polski" 2007-01-26

Autor: wa