Majątek do wyceny
Treść
Nadal nie ma nabywcy na majątek po Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu, które miało być pierwszą w Polsce i jedyną w tej części Europy fabryką leków krwiopochodnych. Tymczasem sprawę przekrętów przy budowie LFO wciąż bada prokuratura. Kiedy na początku 2007 r. spółka Bioton wydzierżawiła na dziesięć lat hale produkcyjne po LFO, wydawało się, że sprawa sprzedaży fabryki jest tylko kwestią czasu. Bioton miałby także prawo pierwokupu majątku laboratorium. Tymczasem z jego wyceną wciąż jest problem. Jak przyznaje syndyk masy upadłościowej LFO, jedna wycena jest gotowa, ale konieczna jest kolejna, której zażądała Rada Wierzycieli. Ta powinna być gotowa wkrótce i dopiero wówczas ruszy sprawa przetargu. Mimo wielu chętnych, którzy chcieliby kupić budynki, syndykowi zależy na sprzedaży całego upadłego przedsiębiorstwa, w tym niezagospodarowanych hal produkcyjnych. Bioton informował wówczas, że na dokończenie budowy fabryki w Mielcu chce przeznaczyć 50 mln dolarów. Miałaby tam powstać jedyna w Polsce fabryka zajmująca się przetwarzaniem osocza na leki krwiopochodne. Kwestia budowy fabryki od lat wzbudza kontrowersje i ciągle znajduje się pod lupą prokuratury. Przypomnijmy, że w 1999 r. rząd Włodzimierza Cimoszewicza poręczył kredyt w wysokości 32 mln dolarów na produkcję leków z krwi w Mielcu. Zamiast fabryki wybudowano tylko dwie, od lat niewykorzystane hale produkcyjne. Produkcja nigdy nie ruszyła, kredyt nie został spłacony, a windykacją części należności w kwocie 61 mln zł względem poszkodowanych banków obciążono Skarb Państwa. Główny oskarżony w aferze LFO Zygmunt N. przebywa w areszcie. Mimo prowadzonego od siedmiu lat śledztwa winni przekrętów wciąż nie zostali sprawiedliwie osądzeni i skazani. MaK "Nasz Dziennik" 2008-01-30
Autor: wa