ME siatkarek: z Chorwacją efektownie, z Holandią bez wiary
Treść
W sobotę było dobrze i efektownie - polskie siatkarki pewnie pokonały  Chorwatki, odnosząc drugie zwycięstwo w rozgrywanych w naszym kraju  mistrzostwach Europy. Wczoraj nie pomogła nawet fantastyczna łódzka publiczność:  podopieczne Jerzego Matlaka nie podjęły walki z Holenderkami, utrudniając sobie  drogę do podium.
Po piątkowych męczarniach z Hiszpankami w sobotę  Polki pokazały siatkówkę ładną dla oka i zwycięską. - Wyszłyśmy na parkiet z  uśmiechami na ustach i pełną koncentracją - przyznała później Anna Barańska,  kapitan naszego zespołu. W pierwszym secie wyrównana walka trwała tylko do stanu  8:8. Potem Biało-Czerwone zdobyły pięć punktów z rzędu i na tym emocje się  skończyły. Do końca partii ich przewaga nie podlegała dyskusji. Kolejna odsłona  zaczęła się fantastycznie (7:1), potem nastąpił mały kryzys (8:7), szybko  opanowany. Trzeci set wyglądał podobnie: Polki prowadziły 8:3, potem dały  rywalkom cień nadziei (16:15), na szczęście w końcówce nie pozwoliły sobie  wydrzeć zwycięstwa. - Patrząc z boku, można było odnieść wrażenie, że rywalki  nie stawiały dużego oporu. Tymczasem nasza przewaga wzięła się z pełnej  koncentracji od pierwszej piłki. Po nieudanym meczu z Hiszpanią nie  rozmawialiśmy ze sobą za dużo, bo nie ma żadnych magicznych słów, które mogłyby  w jednej chwili odmienić zespół. Dziewczyny same wiedziały, co zagrały źle -  przyznał trener Matlak.
Polki miały świadomość, że następnego dnia czekać je  będzie wyzwanie nieporównywalne z dotychczasowymi. Holenderki to jedne z  głównych faworytek mistrzostw, prezentujące znakomitą formę. Hiszpanki i  Chorwatki pokonały łatwo, bez straty seta. Stawką wczorajszego meczu było nie  tylko pierwsze miejsce w grupie A, ale i znakomita pozycja wyjściowa przed drugą  fazą turnieju. Obie drużyny zaczęły szalenie skoncentrowane, do przerwy  technicznej na parkiecie trwała wyrównana walka, pełna długich wymian,  efektownych ataków, ofiarnych interwencji w obronie. I na tym emocje w zasadzie  się skończyły. "Pomarańczowe" przejęły inicjatywę, a Polki nie kończyły ataków,  nie stanowiły monolitu w bloku, a co najgorsze, prezentowały się tak, jakby  zabrakło im wiary w sukces. Z każdą przegraną piłką wyglądały na coraz bardziej  zrezygnowane. Seta oddały łatwo, kolejny był katastrofą. Walkę nasze podjęły  jeszcze w trzeciej odsłonie, ale nie potrafiły odwrócić losów meczu.  
Holandia awansowała do drugiej rundy z kompletem zwycięstw. Polki, by  zachować szansę na półfinał i walkę o medale, będą teraz musiały wygrać  wszystkie trzy spotkania z najlepszymi drużynami z grupy C. Wśród nich jest  Rosja, jak na razie prezentująca się świetnie. Aby jej sprostać, nasze panie  będą musiały wspiąć się na wyżyny, ale niemożliwe to nie jest. 
Piotr  Skrobisz
Wyniki:
Polska - Chorwacja 3:0 (25:18, 25:13,  25:16). Gajgał 7, Sadurek-Mikołajczyk 6, Jagieło 13, Bednarek-Kasza 7, Kaczor  14, Barańska 10, Zenik (libero). Polska - Holandia 0:3 (18:25, 13:25, 23:25).  Jagieło 6, Bednarek-Kasza 6, Kaczor 9, Barańska 5, Gajgał 4, Sadurek-Mikołajczyk  3, Zenik (libero) oraz Maj, Bełcik, Witczak 1.
"Nasz Dziennik" 2009-09-28
Autor: wa
