Napad w pociągu
Treść
Policjanci z komisariatu w Sędziszowie Młopolskim zatrzymali grupę bandytów, którzy napadli w pociągu na jednego z podróżnych. Okazało się, że były to "gościnne występy" - grupa przyjechała na Podkarpacie aż z Dolnego Śląska. W Rzeszowie ok. godziny czwartej nad ranem do pociągu wsiadł 37-letni mężczyzna. Kiedy pociąg ruszył, do jego przedziału weszła grupa ludzi. Żądali od niego papierosa, a kiedy odmówił, jeden z napastników uderzył go pięścią w twarz, pozostali obezwładnili bezbronnego człowieka. Jeden z bandytów przyłożył mu do szyi nóż, zagroził też, że wyrzucą go z jadącego pociągu. Nie chcieli już papierosów, ale pieniędzy. Zabrali je bez przeszkód, podobnie jak telefon komórkowy, a nawet... kanapki zrobione na podróż. Na szczęście rzeszowianin zachował zimną krew i wykorzystując chwilę nieuwagi napastników, rzucił się do ucieczki. Na korytarzu chwycił za hamulec bezpieczeństwa i zatrzymał pociąg. To przestraszyło bandytów, którzy uciekli. O zdarzeniu zawiadomiona została policja w Ropczycach. Najbliższe patrole sprawdzały teren w okolicy. Już po kilkunastu minutach zauważyli podejrzaną grupę ludzi, którymi mogli być napastnicy z pociągu. Natychmiast ich zatrzymano i był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Ludzie ci mieli przy sobie przedmioty pochodzące z rozboju, nie tylko tego dokonanego na trasie Rzeszów - Ropczyce. Podobnego napadu dokonali bowiem także w Ostrołęce. Jak się okazało, grupa przyjechała na Podkarpacie z Dolnego Śląska. Dwaj mężczyźni w wieku 34 i 38 lat oraz 34-letnia kobieta, to mieszkańcy Wrocławia. Natomiast 44-latek - jest mieszkańcem jednej z podlubelskich miejscowości. Cała czwórka została zatrzymana w policyjnej izbie zatrzymań. (EWAF) "Dziennik Polski" 2007-02-05
Autor: wa