Narew usiana elektrowniami?
Treść
Aż  6 małych elektrowni wodnych wykorzystujących jazy może pojawić się na  podlaskim odcinku Narwi. Inwestor na razie organizuje spotkania z  mieszkańcami okolicznych miejscowości, w pobliżu których miałyby stanąć  elektrownie.
- W czasie tych spotkań chcemy przedstawić  społecznościom nasz pomysł i posłuchać, co one o tym sądzą - powiedziała  "Naszemu Dziennikowi" Joanna Wojnowska z krakowskiej firmy CEDI. Firma  planuje wybudować małe elektrownie wodne od Rzędzian poprzez Babino,  Strękową Górę, Złotorię, Tykocin aż po miejscowość Góra. Obiekty miałyby  powstać na jazach wodnych istniejących w tych miejscowościach już od  lat. Podczas spotkań z mieszkańcami przedstawiciele inwestora  przedstawiają koncepcję systemu elektrowni i omawiają sposób ich budowy.  - Produkcja energii w elektrowniach wodnych jest ekologiczna, bo nie  wytwarza się przy tym żadnych szkodliwych substancji. Inwestycja nie  oddziałuje zatem negatywnie na środowisko - przekonuje Wojnowska.  Pomysłodawcy projektu podkreślają, że budowa elektrowni na Narwi to  jednorazowa ingerencja w środowisko, a jej pozytywne skutki byłyby  odczuwalne przez dziesięciolecia. 
Projekt budowy elektrowni  popierają ornitolodzy, którzy są zdania, że planowane kaskady w  Strękowej Górze, Złotorii, Tykocinie oraz Górze spowodowałyby, że w  starorzeczach pojawiłoby się więcej wody, co korzystnie wpłynęłoby na  ptactwo i ryby. Obawy natomiast mają rolnicy, których łąki leżą w  pobliżu jazów, gdzie mogłyby powstać elektrownie. - Przy pracy  elektrowni spiętrzenie wody musi być utrzymywane na wysokim poziomie.  Nizinne ukształtowanie terenów nad Narwią może powodować dłuższe  schodzenie wód z łąk wiosną, szczególnie tych niżej położonych -  potwierdza obawy Joanna Wojnowska. Zapewnia jednak, że elektrownie będą  małą przeszkodą dla wody, która zresztą i tak jest już przecież  spiętrzana przez jazy, czyli niewielkie turbiny z których każda jest  zdolna wytworzyć do 200 kilowatów prądu. 
Adam Białous
Nasz   Dziennik 2010-03-25
Autor: jc