Niesamowita kolekcja
Treść
1680 szklanych kufli i około 30 tysięcy etykiet. Wśród nich nie ma dwóch identycznych. Taką kolekcją nie może pochwalić się wielu. Jest jednak w Leżajsku osoba, której własnością jest taki zbiór. Adam Dąbek ukończył technikum piwowarskie w Tychach, które na przełomie lat 60.-70. było jednym z trzech obok Czech i Niemiec miejsc na świecie, gdzie uczono warzenia piwa. Po ukończeniu tej szkoły każdy browar przyjąłby go z otwartymi rękoma. Sam wybrał jednak Leżajsk. Rozpoczął tam pracę w latach 70. Teraz nadzoruje i dowodzi procesem wyrobu piwa w Leżajsku, pełniąc funkcję kierownika warzelni. Znajduje też czas na oprowadzanie po browarze wycieczek. Przechodząc obok ogromnych kadzi, w których warzy się piwo, zadaje zwiedzającym na pozór proste pytanie - z czego robi się piwo? Zwykle wszyscy odpowiadają, że z chmielu. - Błąd. Niewielu, a właściwie nikt ze zwiedzających tego nie wie. Piwo robi się z jęczmienia, a dodaje się do niego chmielu - z uśmiechem na ustach mówi główny warzywnik browaru. - Na 100 litrów brzeczki, która powstaje z jęczmienia, dodaje się zaledwie 6 gramów chmielu. Są to śladowe ilości. Gdybyśmy zwiększyli dawkę, takiego napoju nie wypiłby nawet diabeł - dodaje. Jak sam mówi, browarowi poświęcił niemal całe swoje życie. Był tutaj od samego początku. Z siekierą i młotkiem w dłoni budował miejsce swojej dzisiejszej pracy. O procesie warzenia złocistego napoju wie wszystko. Opowiadać mógłby o tym godzinami i jak sam mówi, nigdy nie powiedziałby wszystkiego - W każdym procesie warzenia piwa jest pewna tajemnica. To ona sprawia, że piwo posiada swój niepowtarzalny smak. Trzeba zatem tę tajemnicę chronić i światła dziennego ujrzeć ona nie może - opowiada. Od kiedy tylko pamięta, zbierał etykiety i kufle. W swojej kolekcji miał już około 60 tysięcy etykiet. W tej chwili jest ich o połowę mniej. - W swojej kolekcji nie mam dwóch takich samych egzemplarzy - z dumą podkreśla. - Najstarsza, jaką udało mi się zdobyć, to etykieta przedwojenna, z 1937 roku, browaru Jaszczurowa. Oprócz etykiet kolekcjonuje także kufle. Zbiór, jakim mogę się pochwalić, liczy 1680 sztuk. Większość z nich zajmuje kilkanaście półek w domu - dodaje. Swoje zbiory Adam Dąbek prezentuje bardzo rzadko. Właściwie tylko na prywatnych spotkaniach. Nie uczestniczy i nie organizuje specjalnych wystaw, mimo iż ma się czym pochwalić. Nie należy także do żadnego klubu czy koła kolekcjonerskiego Oprócz codziennych obowiązków związanych z produkcją w browarze w Leżajsku ma także te, które dotyczą dbania o dobry wizerunek firmy. Utrzymuje kontakty z kolekcjonerami z całego świata. Prośby o etykiety browaru z Leżajska przychodzą z krajów różnych kontynentów: Brazylii, Argentyny, Kenii. - Niedawno byłem bardzo zaskoczony, kiedy otworzyłem jeden z listów. Łamaną polszczyzną kolekcjoner z Chin prosił mnie o kilka etykiet i podstawek. Nawet w dalekich Chinach, interesują się naszym browarem - z dumą przyznaje. Jak mówi, teraz swoją pasją chciałby zainteresować wnuka. Na razie jest on jeszcze na to za mały, ale kiedy podrośnie, być może będzie kontynuował dzieło dziadka. (PAWLO) "Dziennik Polski" 2006-11-20
Autor: wa