Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ofiary pożaru

Treść

Lekkomyślność i prawdopodobnie alkohol były przyczyną pożaru, w którym ciężko poparzeni zostali dwaj mężczyźni w Woli Małej pod Łańcutem.

Przeżyli tylko dzięki szybkiej pomocy sąsiadów i sprawnej akcji strażaków. W małym baraku mieszkał samotny pięćdziesięcioletni mężczyzna. Tuż przed pożarem odwiedził go starszy brat. Wieczorem sąsiedzi zauważyli ogień. Świadkowie twierdzą, że wcześniej usłyszeli wybuch. Jeden z braci ma poparzenia trzeciego stopnia. Zaraz po pożarze trafił do kliniki w Siemianowicach Śląskich. Drugi, mniej poszkodowany do szpitala w Rzeszowie. Prawdopodobnie obaj bracia pili wcześniej alkohol. Zdaniem Krzysztofa Wojnara z Państwowej Straży Pożarnej w Łańcucie
-”Przygotowując obiad doprowadzili do zagaszenia palnika na butli, w wyniku czego ulatniający się gaz spowodował wybuch.”
Ogień był także przyczyną innej tragedii w podropczyckiej wsi Szkodna. Siedemdziesięciodwuletni mężczyzny próbując ugasić płonącą stodołę śmiertelnie się zaczadził.
bparde

Bartosz Babelski

"TVP3" Rzeszów, 2006-10-03

Autor: wa