Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Po meczu ekstraklasy koszykarzy

Treść

Jarosławianie nie sprostali liderowi, mimo że przez długi okres prowadzili, a jeszcze na 3 min przed końcem meczu tracili tylko 2 pkt (70-72). Sobotnia porażka z Turowem Zgorzelec sprawiła, iż beniaminek koszykarskiej ekstraklasy Znicz Jarosław wypadł poza ósemkę, gwarantującą utrzymanie się i walkę w play-off. Mało kto dawał szanse podopiecznym trenera Stanisława Gierczaka po ich "wyczynach" w Starogardzie Gdańskim, a zwłaszcza w Sopocie. Koszykarze Znicza pokazali jednak, że po tamtych porażkach na dobre się już otrząsnęli. Z faworyzowanym liderem prowadzili otwartą, wyrównaną i co najważniejsze, skuteczną grę. Przed dłuższy czas gospodarze nawet prowadzili, a tuż przed przerwą i zejściem do szatni wygrywali różnicą 5 pkt. Na dwie sekundy przed syreną goście rozegrali błyskawiczną akcję i zmniejszyli dystans (38-35). O porażce beniaminka zadecydowała ostatnia kwarta. Fatalna skuteczność, kontuzja Cruza i złe wykończenie taktyczne akcji sprawiły, że jarosławianie nie zdołali przebić się przez barierę dwupunktowej straty (70-72) i przez trzy minuty rzucili zaledwie cztery "oczka". Gospodarze bezradni byli wobec koncertu gry Roberta Witki, który trafił aż 32 pkt, będąc ojcem zwycięstwa Turowa. Wygrana była w zasięgu miejscowych, zespół pokazał wolę walki i charakter, ale nie wiedzieć czemu zaprzepaścił szansę w samej końcówce. - Nasza gra prezentowała się znacznie lepiej niż w poprzednich spotkaniach, ale zabrakło nam mocy, poza tym te rotacje w składzie nie wychodzą nam na dobre. Znów robotę rywalowi wykonał jeden koszykarz. Stanęliśmy przed ogromną szansą, nieźle radziliśmy sobie w obronie, rzucaliśmy sporo "trójek", ale w końcówce przeciwnik był lepszy. Musimy znów analizować błędy i wyciągnąć wnioski - powiedział trener Znicza Stanisław Gierczak. Kolejne ligowe spotkanie koszykarze Znicza rozegrają w Słupsku w przedświąteczny piątek, zaś w jarosławskiej hali gościć będą Śląsk Wrocław we środę, 27 grudnia. Pierwotnie planowano, aby spotkanie zostało rozegrane dzień później. Wówczas miałaby je transmitować telewizja, lecz goście nie zgodzili się na przełożenie terminu. (MS) "Dziennik Polski" 2006-12-19

Autor: wa