Pomnik UPA do rozbiórki
Treść
Komisja powołana przez wojewodę podkarpackiego orzekła, że pomnik upamiętniający Ukraińską Powstańczą Armię w okolicach Chryszczatej k. Komańczy w Bieszczadach został wybudowany bez konsultacji z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i jako samowola budowlana musi być rozebrany. To jeden z efektów inwentaryzacji nielegalnych upamiętnień na Podkarpaciu.
Kontrowersyjny obelisk na terenie, gdzie w okresie powojennym zlokalizowana była jedna z głównych baz UPA, upamiętnia Ukraińców poległych w tym miejscu w 1947 roku. Monument tworzą kamienny obelisk i siedem krzyży cmentarnych. Na obelisku widnieje tryzub i dwujęzyczny napis: "Cześć pamięci żołnierzom UPA poległym 23.01.1947 w walce z żołnierzami WP w obronie podziemnego szpitala. Cześć ich pamięci. Towarzysze broni". Mimo postępowania policyjnego autorów pomnika, który powstał prawdopodobnie przed rokiem na trudno dostępnych leśnych zboczach Chryszczatej, nie udało się ustalić, to wszystko wskazuje, że jest to dzieło Ukraińców z USA lub Kanady. Specjalna komisja powołana przez wojewodę podkarpackiego złożona z leśników, władz gminy Komańcza i inspektora nadzoru budowlanego orzekła, że pomnik powstał nielegalnie. - W tej sytuacji decyzja mogła być tylko jedna - rozbiórka. Z uwagi na to, że nie udało się ustalić inwestora, pomnik musi usunąć zarządca terenu. Obowiązek wykonania decyzji spoczywa zatem na Państwowym Gospodarstwie Leśnym Lasy Państwowe - Nadleśnictwo Komańcza - wyjaśnia Stanisław Tabisz, kierownik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Sanoku. Jesienią ubiegłego roku, po usunięciu z pomnika na wojskowym cmentarzu w Przemyślu, który upamiętnia ofiary ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i Podolu, rzeźby zamordowanych dzieci przywiązanych do pnia drzewa drutem kolczastym, sprawa nielegalnych ukraińskich upamiętnień rozgorzała na nowo. Nielegalnych upamiętnień ukraińskich nacjonalistów na Podkarpaciu jest co najmniej kilkadziesiąt. Ukraińcy zabiegają o kolejne. Jak zapewniła nas wicewojewoda podkarpacki Małgorzata Chomycz, w stosunku do wszystkich nielegalnych upamiętnień, niezależnie od tego, czy będą one polskie czy ukraińskie, zostaną podjęte kroki prawne, a w konsekwencji zostaną wydane decyzje o ich rozbiórce. Przypomnijmy, że kwestie dotyczące samowoli związanych z nielegalnymi upamiętnieniami są w gestii Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Wynika to z podpisanej przed 15 laty przez Polskę i Ukrainę umowy o miejscach upamiętnienia. Stąd postawienie każdego pomnika, krzyża czy tablicy musi być uzgodnione z Radą.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-01-14
Autor: wa