Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Protest wyborczy w sądzie

Treść

Jacek Zając, burmistrz Zagórza poprzedniej kadencji, który przegrał wybory w II turze jednym głosem z Bogusławem Jaworskim i zakwestionował wyniki wyborów, dopatrując się fałszerstw i nieprawidłowości przy liczeniu głosów, oddał sprawę do sądu. Wczoraj Sąd Okręgowy w Krośnie postanowił rozpatrzeć protest byłego burmistrza, wyznaczając następną rozprawę na 22 maja. Były burmistrz skierował protest przeciwko komisarzowi wyborczemu w Krośnie Zbigniewowi Śnigórskiemu oraz przewodniczącym trzech obwodowych komisji wyborczych: nr 1 w Zagórzu Adamowi Kiszce, nr 4 w Tarnawie Górnej - Lucynie Skóbel i nr 6 w Porażu - Zdzisławowi Urbanowi. Według Jacka Zająca podczas drugiej tury wyborów, w OKW nr 1 w Zagórzu dopuszczono wyborców do głosowania bez okazania dokumentów potwierdzających ich tożsamość. W przypadku Tarnawy Górnej zarzuca złamanie tajności głosowania w lokalu wyborczym przez żonę Bogusława Jaworskiego, kandydata na burmistrza oraz pomaganie wyborcom w głosowaniu przez Tadeusza Osękowskiego, męża zaufania B. Jaworskiego. Ponadto kwestionuje postępowanie komisji w Tarnawie Górnej i Porażu jako niezgodne z procedurami działania co do nieważnie oddanych głosów. Jacek Zając wnosi o stwierdzenie nieważności wyboru Bogusława Jaworskiego na burmistrza, o przeprowadzenie ponownych wyborów w obwodzie głosowania nr 1 w Zagórzu oraz o ponowne przeliczenie głosów w Tarnawie Górnej i Porażu.Do pozwu Jacek Zając dołączył oświadczenia świadków, w tym członków komisji wyborczych. Jeden z nich zauważył wydawanie kart do głosowania 2 osobom bez okazania dowodów tożsamości, a takich przypadków miało być co najmniej trzy. Jedna z członkiń komisji podkreśla w oświadczeniu m.in. duże uaktywnienie się męża zaufania Bogusława Jaworskiego podczas liczenia głosów. Druga pani z komisji podkreśla, że nie została dopuszczona do wzniesienia zarzutów. W Tarnawie Górnej niedopuszczono do ponownego przeliczenia głosów mimo stwierdzonych nieprawidłowości. Także w komisji w Tarnawie Górnej wątpliwości budziły znaki, stawiane przy nazwisku kandydatów na burmistrzów. Według złożonych oświadczeń jedne znaki przy nazwiskach kandydatów komisja uznała za ważne, inne za nieważne. Na wczorajszej rozprawie pełnomocnik Bogusława Jaworskiego, adwokat Cezary Wulf, wnosił o oddalenie protestu wyborczego, przedkładając sądowi stosowne pismo. Natomiast pełnomocnik Jacka Zająca, adwokat Zbigniew Szczepan, podtrzymał wniosek. Przewodniczący obwodowych komisji wyborczych w Tarnawie Górnej - Lucyna Skóbel i w Porażu - Zdzisław Urban, wnioskowali o rozpatrzenie sprawy przez sąd, a przewodniczący obwodowej komisji wyborczej nr 1 w Zagórzu Adam Kiszka - o oddalenie protestu wyborczego. Sąd pod przewodnictwem Stanisławy Starzychowicz postanowił ustalić, czy istotnie, tak jak to zarzuca wniesiony przez Jacka Zająca protest, nastąpiło naruszenie przepisów prawa wyborczego, a w szczególności art. 44 ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików wojewódzkich, a tym samym, czy zachodzą uzasadnione powody do stwierdzenia nieważności wyborów Bogusława Jaworskiego na burmistrza miasta i gminy Zagórz, jak również czy są podstawy do przeprowadzenia ponownych wyborów w obwodzie głosowania nr 1 w Zagórzu i ponowienia czynności wyborczych, poczynając od przeliczenia głosów w obwodzie głosowania nr 4 w Tarnawie Górnej oraz nr 6 w Porażu. Sąd postanowił dopuścić do procesu dowód z dokumentów dołączonych do pisma procesowego, sporządzonego przez komisarza wyborczego, a także dokumentację wyborczą dotyczącą przeprowadzenia II tury wyborów na burmistrza miasta i gminy Zagórz oraz dokumenty dołączone do protestu wyborczego. Ponadto sąd przesłucha kilkudziesięciu świadków. Sędzia Stanisława Starzychowicz zobowiązała pełnomocnika Jacka Zająca o dostarczenie w ciągu tygodnia brakujących dokładnych adresów świadków. Przypomnijmy, że złożony przez Jacka Zająca protest wyborczy Sąd Okręgowy w Krośnie oddalił z przyczyn formalnych. Były burmistrz Zagórza odwołał się od decyzji SO w Krośnie do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, który zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia przez krośnieński SO. Po wyjściu z sali sądowej zapytaliśmy Jacka Zająca, czy czuje satysfakcję i cieszy się, że sąd będzie rozpatrywał jego protest. - To nie chodzi o to, czy ja się cieszę. Chodzi o to, żeby w takiej sytuacji, kiedy o zwycięstwie decydował jeden głos, a jest sporo wątpliwości, sprawę wyjaśnić do końca - powiedział. Natomiast Bogusław Jaworski nie wykluczył, że zawnioskuje także o powołanie swoich świadków. Jego zdaniem też istnieją wątpliwości, bo rzekoma przewaga 50 głosów nad Jackiem Zającem nagle zmalała do jednego. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że radni nie chcieli dopuścić do zaprzysiężenia Bogusława Jaworskiego na burmistrza. Od początku iskrzyło i doszło do przesilenia. Część radnych zbojkotowała inauguracyjną sesję obecnej kadencji samorządu. Jaworski został zaprzysiężony dopiero na kolejnej sesji rady. Potem rada obniżyła mu pobory o ponad 3 tysiące złotych. Bogusław Jaworski bardzo krótko kierował miastem i gminą Zagórz, bo 24 stycznia br. został odwołany z funkcji burmistrza przez radnych stosunkiem głosów 12-3. Powodem decyzji radnych było niezłożenie na czas oświadczenia o prowadzeniu przez żonę - rzeczoznawcę majątkowego z uprawnieniami na cały kraj - działalności gospodarczej na terenie gminy Zagórz. W drugiej turze wyborów Bogusław Jaworski otrzymał 2829 głosów, a Jacek Zając - 2828. Od 16 lutego br. funkcję burmistrza Zagórza - na wniosek wojewody podkarpackiego, zatwierdzony przez premiera - pełni Janusz Waldemar Zubrzycki. (BH) "Dziennik Polski" 2007-04-04

Autor: wa