Solidarność funkcjonariuszy PRL
Treść
Franciszek Puchała, były szef oddziału gotowości bojowej w Sztabie Generalnym  Wojska Polskiego, uzupełnił wczoraj swoje wcześniejsze zeznania w procesie  sprawców stanu wojennego o rzeczy, które sobie przypomniał "po przestudiowaniu  dokumentów". Jako świadek wygłosił mowę będącą właściwie obroną czterech  oskarżonych, w tym m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego. 
- Spędziłem w  wojsku polskim 42 lata życia na wszystkich jego poziomach organizacyjnych. W  marcu 1980 r. rozpocząłem służbę jako szef oddziału gotowości bojowej w Sztabie  Generalnym. Po wyjedzie pułkownika Ryszarda Kuklińskiego byłem szefem oddziału  strategicznego oraz inspektorem pełniącym obowiązki o charakterze doradczym -  mówił wczoraj Puchała, chcąc uwiarygodnić swoje zeznania przed Sądem Okręgowym w  Warszawie. Dodał, że ukończył m.in. Akademię Sztabu Generalnego WP oraz Akademię  Sił Zbrojnych ZSRS. - Wszystkie te informacje mogą świadczyć o szerokim zakresie  mojej wiedzy na temat doktryny obronnej państw Układu Warszawskiego, Polskiej  Rzeczypospolitej Ludowej oraz Rzeczypospolitej Polskiej już po okresie  transformacji - stwierdził Puchała. Według niego, myślą przewodnią wprowadzenia  stanu wojennego ówczesnych komunistycznych władz Polski było wyczerpanie  wszystkich możliwych środków politycznych, a jego głównym celem "odtworzenie  m.in. naruszanego prawa konstytucyjnego i rytmu pracy". 
Proces w sprawie  odpowiedzialności za wprowadzenie stanu wojennego bierze swój początek od  oskarżenia postawionego w kwietniu 2007 r. przez pion śledczy IPN w Katowicach.  Na wczorajszej rozprawie obecni byli wszyscy żyjący jeszcze oskarżeni: gen.  Wojciech Jaruzelski, były I sekretarz PZPR, były premier i były szef MON;  Stanisław Kania, były I sekretarz KC PZPR; gen. Czesław Kiszczak, były szef MSW;  oraz Eugenia Kempara, była członkini Rady Państwa PRL.
Jacek  Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-09-10
Autor: wa
