Sosnowski, jest pan skończony!
Treść
Do tych skandalicznych scen doszło w ubiegły piątek w autobusie MZK. Sosnowski wraz ze sporą grupą pasażerów koło południa jechał linią nr 34. Z prawobrzeżnej części Przemyśla na Zasanie. Świadkowie twierdzą, że najprawdopodobniej był pijany.
- Na zakręcie, w rejonie osiedla Rycerskie pan marszałek stracił równowagę i upadł na podłogę autobusu. Rozeźlony zwyzywał kierowcę. Później pasażerkę z małym dzieckiem - opowiadają.
- W jej kierunku posypały się potoki wyjątkowo wulgarnych słów. Wrzaski ucichły, kiedy reprezentant Podkarpacia wysiadł z pojazdu, przeszedł parę kroków i wpadł w kępę krzaków.
Nie odpuszczę łobuzowi
- Nie jestem wrażliwa na obelgi. Gdyby to był zwykły człowiek, pewnie bym puściła je mimo uszu. Ale to przecież jedna z najważniejszych figur w województwie. Jak łobuz wypił, to niech nie pokazuje się publicznie, weźmie taksówkę, bo go stać - denerwuje się Ewa Wilgucka, jedna z pokrzywdzonych osób.
Przemyślanka, o skandalicznym zachowaniu marszałka powiadomiła policję.
- To zwykła "pyskówka”. Pomogliśmy poszkodowanej w zredagowaniu wniosku. Na tym nasza rola się kończy. Kobieta może wystąpić do sądu z oskarżeniem prywatnym - mówi pdinsp. Franciszek Taciuch, rzecznik KMP w Przemyślu.
Nawet nie przeprosił
Publicznie poniżona kobieta czekała kilka dni na skruchę. Na próżno:
- Gdyby członek zarządu województwa przeprosił, pewnie bym mu darowała - mówi.
Co przed południem Sosnowski robił w autobusie? W Urzędzie Marszałkowskim powiedziano nam, że był na urlopie.
W poniedziałek i wtorek był w pracy, ale wczoraj już nie. Znów wziął urlop, tym razem do połowy października. W jego telefonie włączała się sekretarka.
Sosnowski wezwany "na dywanik”
Co na to Leszek Deptuła, marszałek województwa?
- Jeśli to prawda, byłoby to skandaliczne zachowanie, niegodne człowieka, tym bardziej pełniącego taką funkcję - mówi wzburzony Leszek Deptuła.
- Oczekuję wyjaśnień. Poleciłem, aby zameldował się u mnie z samego rana. Czeka nas męska rozmowa. Przez telefon pan Sosnowski zaprzecza temu, co opowiada kobieta. Jeśli potwierdzą się zarzuty, wicemarszałek za to zapłaci. Nie wykluczam, że utratą funkcji - dodaje Deptuła.
Naszym zdaniem decyzja marszałka może być tylko jedna - Sosnowski musi odejść ze stanowiska.
Beata Terczyńska, Janusz Motyka
"Nowiny" 2006-09-21
Autor: wa