Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Święto Podhalańczyków

Treść

W Rzeszowie odbyły się uroczystości jubileuszu 15-lecia istnienia 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. To największa jednostka na Podkarpaciu, której żołnierze nie raz udowadniali, że są elitą Wojska Polskiego. Po Mszy św. w kościele garnizonowym trzystu Podhalańczyków złożyło przysięgę wojskową. Brygada Strzelców Podhalańskich została powołana rozkazem ministra obrony w 1993 roku. Znakiem rozpoznawczym tej formacji są charakterystyczne peleryny i kapelusze z orlim lub cietrzewim piórem. Żołnierze z alpejskimi szarotkami na mundurach są spadkobiercami tradycji bojowych wszystkich polskich jednostek górskich, m.in. drużyn strzeleckich z I wojny światowej, dywizji górskich z lat międzywojnia czy słynnej z walk pod Narwikiem Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Obecnie Brygada, podobnie jak cała armia, przygotowuje się do pełnego uzawodowienia, o czym przypomniał uczestniczący w sobotnich uroczystościach minister obrony Bogdan Klich. Zwracając się do żołnierzy składających przysięgę, powiedział, że są poborowymi ostatniego rocznika. - W przyszłym roku nie będzie już poboru. Ostatnie wcielenie do Sił Zbrojnych RP nastąpi w grudniu tego roku - zapowiedział szef MON. W rzeszowskim Klubie Garnizonowym odsłonięto tablicę z nazwiskami honorowych Podhalańczyków. Tradycja nadawania tytułów sięga 1994 roku, a wśród osób, które otrzymały ten tytuł, był m.in. Papież Jan Paweł II. Podhalańczycy szkolą się m.in. z jednostkami górskimi Słowacji, we Francji i Norwegii. W ramach brygady powstał też Polsko-Ukraiński Batalion Sił Pokojowych, a zdobyte doświadczenia są przydatne podczas misji m.in. w Kosowie, Iraku i Afganistanie. Podczas defilady w Rzeszowie żołnierze oprócz sprawności fizycznej i sprzętu wojskowego zaprezentowali jedyny w polskiej armii pododdział zwierząt - koników huculskich. Podczas konferencji w Przemyślu szef MON podkreślił, że wojsko jest trwałym elementem Podkarpacia. Dodał też, że do 2011 r. do żołnierzy Polsko-Ukraińskiego Batalionu Sił Pokojowych w Przemyślu dołączą Litwini. Zapewnił, iż część polska batalionu pozostanie i nadal się będzie rozwijać w Przemyślu. Minister Klich zadeklarował ponadto, że MON pomoże w rozwiązaniu sporu o zbudowany w 1913 roku ze składek społecznych Narodowy Dom w Przemyślu, o który od lat zabiega mniejszość ukraińska. W tym celu wojsko odda miastu jeden z dwóch wytypowanych budynków należących do Agencji Mienia Wojskowego, w zamian samorząd Przemyśla przekaże sporny obiekt Ukraińcom. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2008-06-02

Autor: wa