W Izolatorze zmiana trenera: Opaliński za Skibę
Treść
Dobiegła końca trzyletnia przygoda trenera Stanisława Skiby z piłkarzami Izolatora Boguchwała. Jego miejsce zajął Grzegorz Opaliński, który w przyszłym sezonie zamierza doprowadzić biało-zielonych do III ligi. Do wczoraj Stanisław Skiba był najstarszym i jednym z najbardziej utytułowanych szkoleniowców w IV lidze podkarpackiej. Również żaden z jego kolegów po fachu nie pracował tak długo w jednym klubie. To on awansował z Izolatorem do IV ligi, a potem, dwukrotnie, zajmował z drużyną czołowe lokaty. Dla dziennikarzy i kibiców nie było tajemnicą, że gdyby zespół otrzymał od szefów klubu zielone światło, pewnie grałby dzisiaj w trzeciej lidze. Jesienią Izolator jednak zawiódł. 24 zdobyte punkty pozwoliły mu zająć na półmetku sezonu dopiero 7. miejsce. O pościgu za drużynami czołówki nie ma co marzyć. - Na trenera Skibę złego słowa nie powiem, ale mam wrażenie, że nie był on w stanie wycisnąć z zespołu nic więcej. Nastąpiło tak zwane zmęczenie materiału. A w tych piłkarzach drzemią możliwości - przekonuje prezes Izolatora Roman Leśniak. - Mało tego: w końcówce rundy zanotowaliśmy niepokojącą tendencję spadkową. Drużyna grała coraz słabiej. Ani razu nie wygrała też na wyjeździe - dodaje. Stanisław Skiba (umowa o pracę z Izolatorem wygasa mu z końcem tego roku) o tym, że nie zasiądzie już na ławce trenerskiej w Boguchwale, dowiedział się od "Dziennika Polskiego". - Taką wiadomość powinienem usłyszeć od prezesa. Ale cóż, w naszym kraju działacze nie przywiązują wagi do formy rozstania - zauważył gorzko. - To fakt, jesienią wyniki były poniżej oczekiwań nas wszystkich. Mojemu następcy życzę jednak, aby osiągnął takie rezultaty, jak ja. Na słabszą postawę wpływ miało wiele czynników. Już w okresie przygotowawczym nie mogłem liczyć na młodzieżowców. Transfery też nie wypaliły. Bramkarz Łukasz Jankowski popełniał błędy, Tomek Walat rozegrał trzy dobre mecze, a Kuba Dragan nie stał się postrachem bramkarzy - wylicza. O swoją przyszłość się nie martwi, bo - jak mówi - trenerka nie jest jego głównym źródłem utrzymania. Dlaczego szefowie Izolatora zdecydowali się postawić na Grzegorza Opalińskiego? Roman Leśniak tłumaczy: - Wróciliśmy do koncepcji z młodymi szkoleniowcami, bo przypomnę, iż zaczynali u nas i Maciej Huzarski, i Adam Domaradzki. Podobało mi się to, co Opaliński pokazał w Stali Rzeszów. Poza tym to człowiek związany emocjonalnie z Boguchwałą. Mam nadzieję, że będzie mu dane pracować u nas nie krócej, niż Stanisławowi Skibie. Póki co, podpiszemy umowę na pół roku. Nowy szkoleniowiec Izolatora potwierdza, że praca w tym klubie oznacza spełnienie jednego z marzeń. - Moi rodzice pochodzą z tego miasta. Mieszkaliśmy w bloku oddalonym od stadionu o 100 metrów. Ojciec zawsze zabierał mnie na mecze, a ja chciałem grać w piłkę w Izolatorze. Gdy miałem 8 lat, przeprowadziliśmy się do Rzeszowa - wspomina. Po rozstaniu ze Stalą, przez ostatnie pół roku nie pracował w branży. - Ten czas spożytkowałem na oglądanie spotkań pierwszej, trzeciej i czwartej ligi. Jeździłem m.in. do Kielc i Łęcznej, ze wszystkim jestem na bieżąco. Co chciałbym osiągnąć z Izolatorem? Wiem, że to dobra drużyna. Liczę, iż wiosną położymy solidny fundament pod budowę ekipy, która w sezonie 2007/2008 bić się będzie o trzecią ligę. Szefowie Izolatora zamierzają wyróżnić trenera Skibę. - Otrzyma od nas okazały puchar, a podczas uroczystego otwarcia zmodernizowanego obiektu, mam nadzieję, również honorową odznakę klubu - zdradza prezes Leśniak. TOMASZ SZELIGA "Dziennik Polski" 2006-11-22
Autor: wa