Warto sięgnąć po fundusze
Treść
O tym, że podkarpackie zabytki wymagają dużych nakładów finansowych wiadomo nie od dziś. Zwłaszcza zabytki sztuki sakralnej. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jest możliwość uzyskania ze źródeł unijnych nawet bardzo dużych dotacji. Ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego sfinansować można renowacje atrakcyjnych turystycznie zabytków. Dotacja wynosi minimum milion euro, choć może być znacznie wyższa. Wnioskodawca musi jedynie zagwarantować ze środków własnych 25 proc. kwoty, o którą występuje.
Przepiękne podkarpackie świątynie poszczycić się mogą dziełami sztuki, choć wiele z nich wymaga natychmiastowej wręcz renowacji. Zwykle nieznaczne dotacje przyznawały urzędy konserwatorskie, a także Ministerstwo Kultury. Z ubiegłorocznego budżetu, na rewaloryzację zabytków Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło blisko 39 mln zł, z czego 32 mln na obiekty sakralne. Na rzecz zabytków sztuki sakralnej przekazano także 7,5 mln złotych z Funduszu Kościelnego prowadzonego przez MSWiA. Wciąż jest to jednak kropla w morzu potrzeb. Niewielkie było natomiast zainteresowanie rozwojem kościelnych muzeów - do Departamentu Dziedzictwa Narodowego wpłynęło w tym roku tylko 5 wniosków, z czego przeszły trzy na kwotę 150 tys. złotych.
Dodatkowym źródłem finansowania są programy Unii Europejskiej. Jest jeden podstawowy wymóg. Zabytki, na rzecz których pozyskiwane są pieniądze, muszą służyć rozwojowi turystyki, a wyremontowane obiekty muszą zatem podnosić atrakcyjność turystyczną miasta. Podkarpacie chętnie decyduje się na takie działania. - Nasz region znany jest z wysokiej skuteczności pozyskiwania środków unijnych. Brak jednak stałej współpracy instytucji kościelnych z wyspecjalizowanymi organizacjami. A jeśli my nie sięgniemy po pieniądze na remonty podkarpackich świątyń, zrobią to inni, w Małopolsce czy na Śląsku - podkreśla Krzysztof Staszewski, prezes Stowarzyszenia Pro Carpathia, specjalizującego się m.in. w pisaniu wniosków związanych z kulturą.
Duchowieństwo także już zdaje sobie sprawę, że sięgnięcie po fundusze unijne jest sensowne. Najbardziej znany jest sukces klasztoru oo. Bernardynów, który zdobył pieniądze na remont zabytkowych murów. Natomiast dzięki działaniom ks. Jana Cebulaka z kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Brzostku, neoklasyczny kościół parafialny z początku XIX wieku przeszedł kompletną rewaloryzację. Zakończono już także prace remontowe w XVIII-wiecznym kościele parafialnym pw. św. Marii Magdaleny w Dukli, interesującym przykładzie architektury późnobarokowej, szczególnie cennym ze względu na rokokowe wyposażenie wnętrza. Ksiądz Stanisław Siara dostał 450 tys. zł, za które odnowił już nawę główną, kościelne ławki, dwie kruchty i zakrystię. W XVIII-wiecznym kościele św. Barbary w Grodzisku Dolnym rozpoczął się natomiast kolejny etap rewaloryzacji świątyni. Po zakończeniu prac konserwatorskich we wnętrzu podjęto decyzje o wymianie części konstrukcji dachu i deskowania oraz pokrycie go blachą miedzianą. Koszt tych prac to blisko prawie milion złotych. Pomocy w sfinansowaniu remontu udzielił Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego, ale ponad pół miliona złotych musieli zebrać sami grodziszczanie.
Czy szansę na odzyskanie dawnego piękna mają też inne budowle? Z pewnością tak, ale zależy to jedynie od operatywności i chęci działania osób odpowiedzialnych za te zabytki. Zdaniem specjalistów potrzebna jest formalna współpraca kurii z fachowcami, bo skala potrzeb jest dokładnie znana. Trzeba wybrać te projekty, które mają największą szansę otrzymać dotacje i przygotować dobre wnioski, które mają szansę dotacji i realizacji.
(EWAF)
"Dziennik Polski" 2007-01-04
Autor: wa