Wynik lidera nie pomoże SLD
Treść
Komentatorzy podkreślają, że wynik wyborczy Grzegorza Napieralskiego  to przede wszystkim jego osobista zasługa i nie wpłynie to na poprawę  sytuacji politycznej SLD. - Można było zauważyć jego zadowolenie, to on  był najbardziej zadowolony po tych wyborach - mówi dr Bogdan  Więckiewicz, socjolog, wykładowca WSKSiM.
- Moim zdaniem,  jest to sukces samego Grzegorza Napieralskiego, bo zwróćmy uwagę, że nie  cała lewica popierała tego kandydata. Ryszard Kalisz czy osoby z nim  związane wystawiły go jako kandydata, ale było to skutkiem tragedii pod  Smoleńskiem. Wszyscy raczej powątpiewali w jego sukces, liczyli na 3-4  procent poparcia, a on uzyskał znacznie więcej - uważa dr Więckiewicz.  Podobnego zdania jest Andrzej Maciejewski, ekspert ds. polityki z  Instytutu Sobieskiego. - Gdy spojrzymy obiektywnie zarówno na początek  kampanii, jak i jej finał, to wynik ten jest sukcesem Napieralskiego.  Jeśli startuje się z pułapu 3-4 procent, a kończy na poziomie blisko 14  procent w sytuacji, kiedy lewica w ogóle ma problemy z tożsamością i z  odnalezieniem się w nowej sytuacji w Polsce, gdzie nie wiadomo do końca,  czym jest lewica, to bez wątpienia jest to sukces - podkreśla ekspert. 
Zdaniem  Więckiewicza, elektorat kandydata SLD będzie bardzo podzielony i "jedni  zagłosują na Komorowskiego, inni na Kaczyńskiego, a część zostanie w  domu". Z kolei według Maciejewskiego, elektorat Napieralskiego wcale nie  zdecyduje o wyniku drugiej tury. - Chciałem zwrócić uwagę na jeden  istotny aspekt. Media próbują obecnie przekonać nas, że wszystko zależy  od elektoratu SLD, który głosował na Napieralskiego, a ja zwracam uwagę,  że ogromna masa ludzi nie była na wyborach - podkreśla Maciejewski. W  jego opinii, bez względu na to, jakie były powody tej nieobecności, to  właśnie zachowanie tej części elektoratu może mieć wpływ na ostateczny  wynik. - Tutaj właśnie upatrywałbym potencjału do pozyskania wyborców w  ciągu najbliższych dwóch tygodni - mówi ekspert, ale wykorzystanie tego  potencjału będzie zależało od samych kandydatów i ich sztabów.
Paweł  Tunia
Nasz                                                                                                        Dziennik                                     2010-06-22
Autor: jc
