Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyprzedził stan wojenny

Treść

Na karę dwóch i pół roku więzienia skazał Sąd Rejonowy w Przemyślu byłego funkcjonariusza Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Przemyślu Józefa K., uznając go za winnego popełnienia zbrodni komunistycznej. W przeddzień wprowadzenia stanu wojennego bezprawnie kazał zatrzymać i internować działacza "Solidarności" Waldemara Mikołowicza.

- Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało, że w decyzji o internowaniu Waldemara M. jako podstawę prawną pozbawienia wolności tej osoby użyto tytułu projektu aktu normatywnego, który nigdy nie został uchwalony. Rada Państwa uchwaliła natomiast dekret o stanie wojennym, który zawierał podstawy prawne internowania obywateli polskich. Józef K. podpisał jednak decyzję o internowaniu Waldemara M. przed uchwaleniem przez Radę Państwa tego dekretu - wyjaśnił nam Grzegorz Malisiewicz, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w IPN w Rzeszowie. - Ponadto w wyniku wydania decyzji o internowaniu Waldemar M. został pozbawiony wolności przed nadzwyczajnym posiedzeniem Rady Państwa, podczas którego uchwaliła ona dekret o stanie wojennym - dodał. Wyrok sądu skomentował także sam poszkodowany. - Nie byłem prawnikiem, ale na decyzji o moim aresztowaniu zauważyłem przekreślony napis "internować 13" i poprawiony na 12 z parafką m.in. komendanta Józefa K. To wskazuje, że ludzie ci wyprzedzali decyzje swoich mocodawców i w moim przypadku wyprzedzili nawet stan wojenny - mówi Mikołowicz.
Wydanie nakazu zatrzymania i doprowadzenia Waldemara Mikołowicza do ośrodka odosobnienia w Nowej Wsi w konsekwencji spowodowało jego bezprawne pozbawienie wolności na okres od 13 grudnia 1981 r. do 11 października 1982 r. w Komendach Miejskiej MO w Jarosławiu, Wojewódzkiej w Przemyślu, oraz ośrodkach odosobnienia w Uhercach, Łupkowie i w Rzeszowie. Uznając Józefa K. za winnego popełnienia zbrodni komunistycznej, sąd skazał go na karę dwóch i pół roku więzienia i obciążył kosztami sądowymi. Wyrok jest nieprawomocny.
Mariusz Kamieniecki

"Nasz Dziennik" 2008-12-23

Autor: wa