Z fascynacji sztuką japońską
Treść
"Obraz świata, który przemija" to tytuł wystawy malarstwa Jana Stanisławskiego (1860-1907), inspirowanego sztuką Japonii, która została otwarta w Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli. Ekspozycję przygotowało Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie z okazji stulecia śmierci artysty. Kuratorem wystawy jest Anna Król, ceniony historyk sztuki. Na niewielkiego formatu obrazach artysty dominują kresowe pejzaże z wyeksponowanymi na pierwszym planie dziewannami, bodiakami, z migotliwą grą słonecznego światła. Czołowy reprezentant symbolizmu w polskim malarstwie pejzażowym końca XIX w. w tych niewielkich wycinkach przyrody, w ich heroicznym trwaniu, zdaje się dostrzegać reprezentację całego kosmosu. Stanisławski maluje też malwy, floksy, słoneczniki, rododendrony, drzewa, łany zbóż, kwitnące sady, ule, ulotne zjawiska atmosferyczne, szeroko rozlany, płynący zakolami Dniepr. Warto zwrócić uwagę na przedstawione przez mistrza na obrazach niebo: raz rozświetlone mocnym słońcem, to znów albo też pełne skłębionych chmur, ciężko zwisających nad cichymi polami, bezkresnymi stepami, daleko płynącą rzeką, znikającą gdzieś aż na horyzoncie, czy też w blaskach wieczornej zorzy. Przedmiotem zainteresowań malarskich artysty są również fragmenty dawnej architektury, krakowskie Planty. Fascynacje sztuką dalekowschodnią, japońską Jana Stanisławskiego rozpoczęły się podczas jego pobytu w Paryżu (1885-1895). Moda na "japońszczyznę" nastała także w Krakowie, m.in. pod wpływem Feliksa Jasieńskiego, który był kolekcjonerem japońskiej sztuki. Stanisławski w swej twórczości malarskiej nawiązywał do nurtu powstałego w sztuce japońskiej jeszcze w XVII w., określanego jako "ukiyo-e", czyli obraz świata, który przemija. Wzorem mistrzów japońskich starał się upraszczać i syntetyzować przedstawiane przedmioty czy pejzaż, po to, aby jak najpełniej dotrzeć do tzw. istoty rzeczy, istoty ducha. Obrazom Jana Stanisławskiego towarzyszą również prace jego uczniów: Stanisława Kamockiego, Józefa Czajkowskiego, Henryka Szczyglińskiego i Ludwika Misky'ego. Wystawa będzie czynna do 4 listopada br. Alicja Trześniowska "Nasz Dziennik" 2007-10-08
Autor: wa