Z siatkarskich parkietów
Treść
Myślą o Europie Siatkarze Resovii tradycyjnie już nie sprostali na wyjeździe drużynie Mostostalu Kędzierzyn-Koźle w play-off w PLS. Jeśli podopieczni trenera Jana Sucha myślą o 5. miejscu i o europejskich pucharach, to w najbliższy piątek i sobotę muszą pokonać kędzierzynian. W sobotę rzeszowianie polegli wprawdzie na terenie rywala 1-3, ale ta porażka tylko ich mobilizuje: - Mostostal jeszcze u nas nie wygrał, więc i tym razem stanie się podobnie. Piąte miejsce należy się nam za całokształt w tym sezonie - mówi trener Jan Such. Pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że konfrontacja z Mostostalem nie zakończy się już w piątkowy wieczór. W ostatnim meczu wiele do zwycięstwa nie zabrakło. - Powinniśmy wygrać to spotkanie. Stało się inaczej za sprawą słabszego przyjęcia oraz błędów popełnianych przede wszystkim w trzecim secie, co dało gospodarzom już znaczną przewagę. Nie wykorzystaliśmy okazji, by pójść za ciosem i w rezultacie musieliśmy pogodzić się z porażką. Jesteśmy jednak optymistycznie nastawieni i wierzymy, że dwukrotnie ogramy przeciwnika w rewanżu - powiedział trener Resovii Jan Such. Mielczanki jak juniorki Mielczanki przedsezonowe założenia już zrealizowały - utrzymały się w siatkarskiej ekstraklasie. Stąd też mogą spokojnie grać na luzie i walczyć w play-off. Ale określenie "na luzie" wcale nie oznacza, iż wolno im przechodzić obok meczu. W pierwszej potyczce w rywalizacji o prawo gry o piątą pozycję przegrały z kretesem z Muszynianką, czyniąc to w stylu, o jakim nie warto nawet wspominać. - Pozostaje mi przeprosić kibiców, że musieli oglądać taką grę w naszym wykonaniu. Zawiedliśmy, zagraliśmy jak juniorki. Jestem rozczarowany i mam nadzieję, że w Muszynie podejmiemy walkę - powiedział trener siatkarek Stali Mielec Jacek Wiśniewski. (MS) "Dziennik Polski" 2007-05-08
Autor: wa